Im bliżej potencjalnej premiery obu czołowych konsol, tym więcej “przecieków” na ich temat pojawia się w Internecie. Ale najnowsza opinia, dotycząca obu konsol brzmi niezwykle ciekawe i powinna się spodobać fanom retro grania.
Cyfrowa dystrybucja już na dobre zadomowiła się na urządzeniach do grania i właściwie ciężko sobie wyobrazić, by podłączając nową konsolę czy instalując świeży system na PC, nie mieć od razu dostępu do swojej biblioteki gier na jednej z popularnych platform. Czasem mamy do czynienia z połączeniem fizycznych kopii z cyfrową dystrybucją, jak w przypadku dość kuriozalnej edycji kolekcjonerskiej Fallouta 76.
Jednak dyrektor techniczny Cradle Games, Marc-Andre Jutras, twierdzi, że fizyczne kopie gier jeszcze długo nie odejdą do lamusa. Ba, do łask wrócą popularne w latach 80 i na początku lat 90… cartridge z grami, ewentualnie jakaś zmodyfikowana forma pendrive’a lub karty USB. Powód? W przypadku płyt pliki gry muszą być dostępne do tłoczenia na miesiąc lub dwa przed premierą gry i jeśli będzie trzeba w nich coś radykalnie zmienić, to albo premiera zostaje przesunięta, albo gra otrzymuje patcha, który należy pobrać z internetu. A nie każdy jeszcze posiada łącze, które pozwala na pobranie kilku lub nawet kilkudziesięciu GB danych z ewentualną łatką. Proces flashowania dysku USB lub pamięci typu cartridge jest znacznie szybszy, większe jest więc prawdopodobieństwo, że do sklepu gra trafi w niemal ostatecznej formie i o czasie.
Co Wy na to, żebyśmy już wkrótce powrócili do grania z cart’ów?