Główny projektant Dying Light 2 – Tymon Smektała stwierdził, że gracze w grach sandboxowych nie potrzebują światów dużych tylko lepszej jakości. I ciężko się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Podczas wywiadu dla czasopisma Xbox: The Official Magazine, Tymon Smektała wypowiedział się na temat możliwości rozwoju gier AAA. Przyznał również, że według niego w grach powinno stawiać się na jakość a nie wielkość map. Te powinny być bardziej wiarygodne a postacie występujące w grach powinny być bardziej zróżnicowane. Wymaga to jednak dużych mocy obliczeniowych i w konsolach obecnej generacji trudno sprostać takim wymaganiami.
Zobacz: Dying Light 2 będzie 4 razy większe od jedynki
Smektała ma jednak nadzieję, że konsole nowej generacji pozwolą deweloperom rozwinąć skrzydła:
Nie wiem czy będą większe. Wydaje mi się, że zmieni się dokładność wszystkiego. Nie sądzę, żeby ludzie potrzebowali większych światów, na pewno potrzebują lepszych, w których mogą się zanurzyć w tym co ich otacza. Dla obecnej generacji tworzenie ogromnych światów nie jest takie trudne dzięki strumieniowaniu. Idziesz sobie i gra wczytuje kolejne kawałki mapy. Dzięki temu świat może być wielki i nie stanowić wyzwania dla konsoli. To co wpływa na wydajność to liczba postaci niezależnych wokoło, ich różnorodność i zachowanie oraz liczba animacji. Ulepszenia nowej generacji pozwolą nam bardziej pójść w tym kierunku. To główna misja naszego studia, chcemy tworzyć gry pierwszoosobowe z otwartym światem i szczegółowe grafiką oraz równie wielką immersją. Takie które pozwolą poczuć się jakbyś naprawdę tam był.
Zobacz: Dying Light 2: Techland prezentuje obszerne fragmenty rozgrywki
Trudno się z tym nie zgodzić. Zdecydowanie lepiej gdy gra ma bardziej szczegółowy świat niż ogromy a pusty. O tym czy te założenia Techland wprowadzi w Dying Light 2 przekonamy się już na wiosnę 2020. Gra dostępna będzie na PC, PS4 i XBO. Potem również na nowego Xboxa i PS5.
