Ten krzyk, wyrwany z dziesiątek tysięcy gardeł… Te oczy, śledzące jeden obiekt pożądania… Ten gol, który zmienia wynik całego meczu… Przed nami największe emocje na wirtualnych boiskach PES 2019.
Czy Konami ma jakiekolwiek szanse w walce o tytuł najlepszej piłki nożnej 2019? EA ustawiło się na bardzo dogodnej pozycji, przywłaszczając sobie na wyłączność Ligę Mistrzów i Puchar Europy, lecz o wyniku spotkania PES 2019 – FIFA 19 zadecyduje poziom zadowolenia graczy. Tymczasem sprawdźmy, czym od dzisiaj będzie przekonywać do siebie pierwszy z zawodników.
Na początek w menu gry zaskoczy nas powiększona liczba lig, a w tym belgijska, turecka, rosyjska, czy też duńska. Twórcy pozwolą nam wybrać jedną z 400 drużyn i sprawdzić umiejętności aż 10 tys. wiernie odwzorowanych piłkarzy. Nadmienić należy, że tym razem postawiono na większy indywidualizm gry, dzięki nadprogramowym talentom oraz usprawnionym cechom (np. zmęczenie). Każdego sportowca będziemy podziwiać na boisku w przepięknej oprawie graficznej przystosowanej do rozdzielczości 4K i trybu HDR. W takich ustawieniach piłkę możemy rozgrywać nawet z prędkością do 60 kl/s.
Nie postrzelamy bramek w popularnych, międzynarodowych ligach, ale na otarcie łez otrzymamy dostęp do International Champions Cup – są to rozgrywki przedsezonowe, idealne do sprawdzenia formy piłkarzy i wybrania najlepszego składu do przyszłej rywalizacji w lidze krajowej.
Fanów serii ucieszy również poprawiony tryb MyClub. Zmianie uległa budowa zespołu, zarządzanie kartami piłkarzy i premiowanie najlepszych z pośród Legend i zawodników tygodnia.
Aby móc wskoczyć w wirtualne koreczki i puścić siatę Ronaldo lub Coutinho, należy wyłożyć 233 zł za standardową wersję, 270 zł za pakiet Davida Beckhama lub 308 zł za edycję Legendarną na platformie Steam.