Kolejny raz Epic Games jest pozwane za wykorzystanie ruchu tanecznego w Fortnite. O ile zazwyczaj ciężko udowodnić wynalezienie przez kogoś konkretnego ruchu, tak w tym przypadku sprawa wydaje się być prosta.
Nie jestem fanem Fortnite’e i nie znam wszystkich dostępnych w grze ruchów tanecznych. Więc kiedy przeczytałem, że dwaj koszykarze pozwali Epic Games za ruch o nazwie running man, byłem zdziwiony. Bo jak dwóch koszykarzy może sobie rościć prawa do ruchu, który jest obecny w tańcu od wręcz dziesiątek lat?
Zobacz: Raper chce pozwać twórców Fortnite, bo bezprawnie użyli jego taniec
Okazało się jednak, że nie jest to jakiś tam running man, a ten konkretny running man. Ruch, który zapoczątkował tzw. running man challange. Jego następstwem były setki filmów w mediach społecznościowych. A wszystko zaczęło się od dwóch nastolatków – Kevina Vincenta i Jerry’ego Halla. O fenomenie swojej odmiany running mana opowiadali w programie Ellen Degeneres.
Zobacz: Oburzona matka pozywa Epic Games, bo w grze użyli taniec jej syna. O jednym chyba nie wie
I teraz problem polega na tym, że roszczenia do tańca wystosowali nie panowie z muszkami (na filmie), ale panowie w bluzach Maryland, którzy przyczynili się do wypromowania popularnych ruchów. Dodatkowo publicznie przyznawali, że to nie oni są ich twórcami. Dlatego też z góry stawia ich to na przegranej pozycji.
Zobacz: Fortnite: Biuro Praw Autorskich orzekło w sprawie bezprawnego użycia tańca Carlton w grze
Mam wrażenie, że to nie koniec pozwów w sprawie tańców w Fortnite. Na pewno znajdzie się jeszcze ktoś, to pozwie Epic za wykorzystanie swojego ruchu w grze.