Strona głównaGryAktualnościG2A zapłaciło 39,6 tys. dolarów za kradzione klucze do Factorio

G2A zapłaciło 39,6 tys. dolarów za kradzione klucze do Factorio

W 2019 roku G2A wprowadziło nowe zasady, w myśl których musi zapłacić każdemu deweloperowi 10-krotność wartość sprzedawanych na stronie kluczy, jeśli okaże się, że były one kradzione. Właśnie dlatego jedna z firm otrzymała przelew na 39,6 tys. dolarów.

Nie ma co ukrywać – G2A musi walczyć z nie najlepszą opinią, która narosła wokół sklepu. Przez latach na łamach serwisu sprzedawane były klucze o wątpliwym źródle pochodzenia. Nawet dzisiaj trafiają się kody, których po prostu nie da się aktywować i trzeba walczyć o zwrot lub nowy kluczyk. Jednak serwis stara się robić wszystko, aby gracze, a przede wszystkim wydawcy i deweloperzy, mu zaufali. Jednym z przejawów tego był nowy regulamin, który zakłada, że G2A zapłacić twórcom gry 10-krotną wartość sprzedanych na stronie kluczy, jeśli okazję się, że były one kradzione.

No i taka sytuacja właśnie się przytrafiła. Wuben Games udowodniło, że na stronach G2A sprzedawane były kradzione klucze do gry Factorio. W sumie deweloper znalazł 321 nielegalnych kluczy, z czego 198 zostało kupionych za pośrednictwem G2A. Serwis przeprowadził własne śledztwo, które potwierdziło przypuszczenia Wuben Games. W sumie sklep musiał zapłacić 39,6 tys. dolarów zadośćuczynienia. Kwota w całości trafiła już na konto dewelopera.

– Jako pierwsi przyznamy, że w początkowych latach naszej działalności zbyt długo zajęło nam uświadomienie sobie, że niewielka liczba osób nadużywa naszego rynku. Jednak krytyka, która na nas spadła była niczym przebudzenie, którego potrzebowaliśmy. Przez ostatnie lata byliśmy całkowicie zaangażowani w rozwiązywanie wszelkich przypadków oszustw na naszej stronie – przyznał przedstawiciel G2A w rozmowie z serwisem Polygon.

Miejmy nadzieję, że w przyszłości takie sytuację będą coraz rzadsze i G2A urośnie do miana zaufanego sklepu z kluczami do gier.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię