Strona głównaRecenzjeGryHeavy Rain – czy wersja na PC ma dzisiaj sens?

Heavy Rain – czy wersja na PC ma dzisiaj sens?

Heavy Rain to historycznie bardzo ważna gra. Gdy się pojawiła była rewolucją, która na swój sposób rozpoczęła trend dojrzałych fabularnie produkcji, których dzisiaj nie brakuje. Ale czy 9 lat później, debiutując na PC-tach, nadal tak samo oddziałuje na wyobraźnię?

Ponad 9 lat temu – dokładnie 23 lutego 2010 roku – Heavy Rain zadebiutowało na konsoli PlayStation 3 jako tytuł ekskluzywny. Można powiedzieć, że gra nie tylko rozpoczęła wielką karierę studia Quantic Dream (chociaż nie można też zapominać o wcześniejszym Fahrenheit), ale również pokazała, że jest miejsce na produkcje dojrzałe, które dotykają trudnych i ważnych tematów. Można wręcz powiedzieć, że Heavy Rain był prekursorem kinowej stylistyki w grach, na której później skorzystało wiele innych produkcji. Brzmi nieźle, prawda? Bo takie też było. Mówimy przecież o Heavy Rain. Ale czy dzisiaj wrażenia są równie dobre?

Heavy Rain – fabularna wydmuszka?

Muszę powiedzieć, że miałem spore oczekiwania względem Heavy Rain w wersji na PC. Grę zapamiętałem jako jedną z lepszych, w jakie miałem okazję grać. Nie ma co oszukiwać – produkcję Quantic Dream cenimy przede wszystkim za ciekawą fabułę. Ale to było 9 lat temu. To nie tylko oznacza, że byłem sporo młodszy, ale też zmieniły się standardy. Dzisiaj od gier wymagamy dużo więcej i – niestety – Heavy Rain nie do końca spełnia oczekiwania.

Heavy Rain PC recenzja

Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku. Historia mówi o tematach ważnych, jak rodzicielstwo i zmagania po utracie jednego z dzieci. Wydaje się dojrzała. Ale im dalej brniemy w fabułę, tym więcej rzeczy zaczyna przeszkadzać. Nie wiem czy to kwestia mojego wieku, który – jak mam nadzieję – pozwala mi zauważać więcej czy może gra aż tak bardzo się zestarzała. Ale pewne zagrania wydają się sztampowe, proste, a momentami wręcz głupie. Można mówić o filmowym sznycie, ale to raczej dzieło kategorii B, za które wziął się reżyser, który nie miał jasnej wizji końcowego produktu. To taki trochę miszmasz wszystkiego i niczego. Momentami można się poczuć jakby to było kilka filmowych gier w jednej, po których to grach jesteśmy rzucani bez celu i powodu.

Dobrze chociaż, że nasze wybory rzeczywiście mają znaczenie. Jako gracz mamy realny wpływ na to, jak zakończy się dana historia. Pod tym względem Quantic Dream oferuje dużo więcej niż upadłe już Telltale Games, które tylko udawało, że mam wielki wpływ na dalsze losy bohaterów. W rzeczywistości The Walking Dead czy Wolf Among Us było dość skrupulatnie zaplanowane, z małymi lub mniejszymi różnicami. W Heavy Rain tego nie ma.

Techniczne też nie zachwyca

Pod względem technicznym jest już dużo lepiej. Grafika co prawda trąci już trochę myszką, ale na szczęście jest to port remastera z 2016 roku, który został wydany na PlayStation 4, więc nie ma tragedii. W pewnych momentach gra może się nawet podobać, ale na pewno nikt nie da się oszukać, że to nowa produkcja. Wyraźnie widać, że Heavy Rain ma już swoje lata. Ale z drugiej strony – producent nie obiecywał remastera lub tym bardziej remake’a. To miała być ta sama gra, tylko po latach wydana na blaszaki. Dlatego pod względem wizualnym zasługuje na spory plus. Nie razi w oczy, co po ponad 9 latach jest sporym wyczynem.

Heavy Rain PC recenzja

Dużo gorzej wypada to w przypadku sterowania. Jeśli zamierzacie grać na klawiaturze i myszce, to szybko porzućcie ten pomysł. Ciągłe QTE (quick time event) potrafią przyprawić o ból głowy. Już pal licho, gdyby polegały na wciskaniu konkretnych przycisków. Niestety, Quantic Dream poszło o krok dalej i wersja na PlayStation mocno wykorzystywała gałki analogowe padów, które trzeba było przechylać w określonym kierunku. Na PC-tach rolę tą pełni myszka i nie jest to rozwiązanie, które choćby wiedziało, co to znaczy wygoda. Poza tym tego typu wyzwań jest po prostu za dużo. Z czasem zaczęły być po prostu irytujące.

Strasznie denerwujące było też sterowanie postaciami. Gra pozwala nam w każdym momencie przełączać się między kilkoma widokami, aby móc dostrzec wszystkie elementy otaczającego nas środowiska. Rzecz w tym, że dojście tam, gdzie chcemy, jest grą samą w sobie i to nie z tych przyjemnych. Odnosiłem wrażenie, że wciskanie „strzałek” na klawiaturze nijak nie ma się do tego, co dzieje się na ekranie. Raz postać szła do przodu, aby za chwilę jednak się cofać. Czasami wręcz denerwowało mnie to do tego stopnia, że miałem ochotę jak najszybciej wyłączyć grę i dać sobie z nią spokój.

Heavy Rain PC recenzja

Do pewnych gier czasami lepiej nie wracać

Wychodzę z założenia, że do pewnych rzeczy – w tym gier – lepiej nie wracać po latach. Niech zostaną w naszej pamięci jako nienaruszone dobro. Po co psuć sobie o nich opinię? Niech zostaną zapamiętane lepszymi niż są w rzeczywistości. Tyczy się to też Heavy Rain. Gra mocno się zestarzała. Fabularnie już nie robi wrażenia, a przecież to było jej najmocniejszą stroną i to już w dniu premiery. To właśnie fabuła sprawiała, że – pomimo wielu niedociągnięć – gra zdobywała bardzo wysokie noty. A dzisiaj? Nie broni się już nawet tym. Do tego dochodzi cała gama technicznych rozwiązań, które irytowały 10 lat temu i jeszcze bardziej irytują teraz, szczególnie gdy gra się na PC. Mnie wręcz zniechęcały do rozgrywki.

Dlatego dzisiaj Heavy Rain w wersji na PC to co najwyżej produkcja przeciętna. Przyzwoita fabularnie, ale jednocześnie momentami wręcz głupia. Wciąż ładna graficznie, ale denerwująca technicznie. Jeśli do tej pory nie mieliście okazji w nią grać, to możecie to zrobić. A jeśli już macie Heavy Rain za sobą, ukończone na PS3 lub PS4, to lepiej do niego nie wracajcie. Szkoda psuć piękny obraz, który prawdopodobnie macie w swojej głowie.

Ocena: 5/10

Zalety

  • może się podobać graficznie
  • kinowy styl
  • fabuła jest najmocniejszą stroną gry…

Wady

  • … ale jednocześnie jest momentami głupia
  • sterowanie na klawiaturze to koszmar
  • na padzie nie jest dużo lepiej
  • bardzo powolne tempo
  • ciągłe quick time eventy

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię