Wstęp
Nie będę ukrywał – HyperX to chyba mój ulubiony producent słuchawek. Ich akcesoria zazwyczaj łączą wysoką jakość z rozsądną ceną – najlepszy przykład to recenzowane przeze mnie niegdyś Alphy. Z tym większą przyjemnością przystąpiłem do recenzji HyperX Cloud Stinger Wireless.
To bezprzewodowa wersja modelu, który na rynku pojawił się już dwa lata temu. HyperX kazał swoim fanom trochę poczekać na wersję bezprzewodową. Zobaczmy i oceńmy czy było na co czekać?
Specyfikacja:
- Rodzaj słuchawek: nauszne, bezprzewodowe
- Przetworniki: neodymowe, 50 mm
- Standard dźwięku: Stereo (2-kanałowy)
- Zakres częstotliwości: 20 Hz – 20 kHz
- Impedancja: 32 Ohm
- Czułość: 109 dB
- Opcje regulacji: głośność, wyciszanie mikrofonu
- Komunikacja: kabel mini-jack i USB
- Zasięg: 12m
- Mikrofon: pojemnościowy
- Czułość mikrofonu: -47 dB
- Zakres częstotliwości mikrofonu: 100 Hz – 7 kHz
- Masa: 267 g
- Cena: ok. 320 zł
Cloud Stinger Wireless docierają do gracza w dość sporym opakowaniu, w którym znajdziemy standardowy zestaw: urządzenie, adapter USB, kabel do ładowania oraz instrukcję i gwarancję. Słuchawki są zapakowane w plastikowy blister, którego sposób składania uniemożliwia im jakiekolwiek przemieszczanie się w kartonie. HyperX nie przewidział dla nich żadnego dodatkowego oprogramowania, więc instalacja przebiega błyskawicznie. Wystarczy tylko wetknąć adapter USB, włączyć akcesorium i wszystko samo zaczyna działać.