Strona głównaRecenzjeGryJDM: Japanese Drift Master – recenzja. Drift, nostalgia i japońska kultura na...

JDM: Japanese Drift Master – recenzja. Drift, nostalgia i japońska kultura na pełnym gazie

JDM: Japanese Drift Master to świeża propozycja od polskiego studia Gaming Factory, która celuje w serca fanów driftingu, japońskiej motoryzacji i gier w stylu Need for Speed: Hot Pursuit. Twórcy postawili na otwarty świat, rozbudowaną personalizację samochodów i klimat rodem z mangi. Czy ta mieszanka rzeczywiście działa?

JDM oferuje dwa tryby jazdy: Simcade (połączenie realizmu i asyst) oraz Arcade (dla tych, którzy chcą po prostu ślizgać się po zakrętach bez większych zmartwień). Drifting jest tu absolutnym centrum rozgrywki – mechanika jest responsywna i daje ogromną satysfakcję, zwłaszcza gdy uda się utrzymać długi poślizg i nabić wysokie mnożniki punktów. Gra wspiera zarówno klawiaturę, pada, jak i kierownicę, a każda opcja daje radę, choć najwygodniej gra się na padzie.

Otwarty świat, ale nie do końca

Akcja gry toczy się w fikcyjnej prefekturze Guntama, inspirowanej japońskim Honshu. Do dyspozycji mamy ponad 250 km dróg, licencjonowane auta (Mazda, Nissan, Subaru, Honda) i ponad 40 wydarzeń fabularnych oraz pobocznych. Niestety, eksploracja jest dość liniowa – świat pełen jest niewidzialnych ścian, ogrodzeń i ograniczonych możliwości off-roadu. Mimo to, jazda po malowniczych trasach, górskich serpentynach i miejskich ulicach daje sporo frajdy, a detale otoczenia świetnie oddają klimat Japonii. Przynajmniej tej znanej mi z popkultury i zdjęć, bo jeszcze nie miałem okazji tam być.

Jednym z najmocniejszych punktów JDM jest rozbudowany system tuningu. Możemy dowolnie modyfikować silnik, zawieszenie, turbo, hamulce, kąt skrętu, a także wygląd auta – body kity, spoilery, felgi, lakiery i naklejki. Zadbano nawet o szczegóły wnętrza, jak sportowe kierownice czy kubełkowe fotele. Tuning faktycznie wpływa na prowadzenie auta, choć gra nie zawsze jasno tłumaczy, jak poszczególne zmiany przekładają się na zachowanie samochodu.

Historia opowiadana jest w formie statycznych, mangowych przerywników – to ukłon w stronę fanów Initial D i japońskiej popkultury. Fabuła to miks driftowych pojedynków, prowadzenia upadającego biznesu sushi, a nawet wątków kryminalnych. Choć narracja jest prosta, a cutscenki rzadkie, całość ma swój urok i pasuje do klimatu gry.

Graficznie JDM prezentuje się przyzwoicie – krajobrazy są kolorowe, efekty pogodowe i cykl dnia i nocy budują atmosferę, ale pojawiają się problemy z pikselizacją, migotaniem i czasami rozmytymi teksturami. Dźwięk silników i ścieżka dźwiękowa dobrze oddają klimat ulicznych wyścigów.

Problemy i niedociągnięcia

JDM: Japanese Drift Master to ambitny projekt indie, ale niepozbawiony wad. Największe z nich to:

  • Powtarzalność zadań – po kilku godzinach misje zaczynają się powtarzać, a poboczne aktywności są dość ubogie.
  • Techniczne niedociągnięcia – okazjonalne spadki płynności, długie loadingi, toporny interfejs (szczególnie wirtualny smartfon) i błędy w tłumaczeniu.
  • Sztuczna inteligencja – AI rywali potrafi być nieprzewidywalna, czasem blokuje trasę lub rozbija się bez powodu.
  • Brak interakcji ze światem – otoczenie jest ładne, ale nie można z nim wchodzić w żadne interakcje, a brak nawet kosmetycznych uszkodzeń aut obniża realizm.

Podsumowanie i ocena

JDM: Japanese Drift Master to gra, która z pasją oddaje hołd japońskiej kulturze motoryzacyjnej i driftowi. Mimo technicznych niedociągnięć i powtarzalności, drift daje tu ogromną frajdę, a rozbudowany tuning pozwala każdemu stworzyć wymarzone auto. To pozycja obowiązkowa dla fanów driftingu i japońskiej stylistyki, choć gracze szukający głębokiego, w pełni dopracowanego otwartego świata mogą poczuć niedosyt. Twórcy zapowiedzieli już roadmapę z nową zawartością, więc jest szansa, że gra będzie się rozwijać i zyskiwać na jakości.

Ocena 7/10

Zalety

  • Satysfakcjonujące, responsywne mechaniki driftingu
  • Wciągający, klimatyczny świat inspirowany Japonią
  • Rozbudowana personalizacja i tuning pojazdów
  • Cutscenki w mangowym stylu, dodające uroku
  • Licencjonowane samochody i szeroki wybór części

Wady

  • Powtarzalność zadań i ograniczona eksploracja
  • Brak prawdziwej interakcji ze światem gry
  • Techniczne problemy: loadingi, błędy AI, interfejs
  • Subiektywna fizyka – nie każdemu przypadnie do gustu
  • Brak uszkodzeń wizualnych aut

 

 

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię