Coraz więcej współczesnych fizycznych kopii gier na PC tak naprawdę nie zawiera płyty z grą, bo w ich miejsce w pudełkach umieszcza się w jakiś sposób kody z grą do ściągnięcia chociażby z platformy Steam. Podobnie jest w przypadku edycji kolekcjonerskiej Fallout 76, ale nie sam kod jest powodem oburzenia graczy.
Co prawda brak płyty z grą w przypadku edycji kolekcjonerskiej, która kosztuje ponad 800 złotych jest pewnego rodzaju – łagodnie mówiąc – zgrzytem. Ale to, co najbardziej dotknęło graczy to forma, w jakiej dostarczono im kod z grą. W przypadku innych gier jest to na przykład plastikowa karta, a fani Fallouta otrzymują… kawałek kartonu w kształcie płyty, wsadzony w steelbooka. Żeby było ciekawiej, “biedniejsze” wersje najnowszej gry Bethesdy otrzymały grę na płycie.
Może nie jest to jakaś wielka zbrodnia przeciwko ludzkości, ale jednak ciężko to nazwać ukłonem w kierunku najbardziej wiernych fanów, którzy nie dość, że zapłacili sporą kwotę to jeszcze musieli swoje odczekać zanim odebrali kolekcjonerkę. Ich miny po otwarciu steelbooka musiały być bezcenne… I, niestety, nie jest to pierwsza „wtopa” firmy w kwestii edycji specjalnych Fallouta 76. A pomijając to, ten kawałek kartonu zwyczajnie nie pasuje do pozostałych elementów zestawu, które jak najbardziej są warte swojej ceny. A może po prostu pusty steelbook (po tym jak kartonik ulegnie zniszczeniu, co pewnie nastąpi dość szybko) to taki symbol naszych czasów?
Co sądzicie o sposobie dystrybucji gry, który wybrała Bethesda?