Wygląd i jakość wykonania

Strona głównaRecenzjeKlawiatura Lenovo Y - test czerwonego monstrum

Klawiatura Lenovo Y – test czerwonego monstrum

Wygląd i jakość wykonania

Jak już wspomniałem, producent nieco zaszalał tworząc to urządzenie, dzięki czemu otrzymaliśmy coś, co przypomina pulpit sterowniczy z filmu S-F z lat 80, ale w zamian za “mobilność” klawiatury. Efektu S-F dopełnia czerwone, podświetlane Y w jej centrum – takie również jest podświetlenie całego urządzenia. Z jednej strony zapłaczą Ci, którzy uwielbiają feerię barw podczas wciskania klawiszy, ale z drugiej – przynajmniej nic nie odciąga naszej uwagi podczas rozgrywki, ciężko też mówić o mocnym oślepianiu, gdy pokój gracza tonie w nocnym mroku. Klawiatura pokryta jest niemal w całości gładkim plastikiem, jedynym wyróżniającym się elementem jest spacja, której powierzchnia jest karbowana. Od spodu – również plastik oraz dość spore wstawki antypoślizgowe, które w połączeniu ze sporą masą powinny uniemożliwić przesuwanie się urządzenia po blacie biurka.

Nie zabrakło oczywiście wysuwanych nóżek, które pozwalają nieco podnieść klawiaturę, szkoda tylko, że o zaledwie jeden poziom. Urządzenie komunikuje się z komputerem za pomocą solidnego kabla w oplocie, zakończonego czterema wtykami USB 2.0 oraz dwoma kablami mini-jack. Te pierwsze pozwalają na wykorzystanie klawiatury jako HUB USB, a drugie – dają możliwość podpięcia na przykład słuchawek. Kabel jest nieco krótszy niż w innych modelach, bo ma 1,5 metra, ale nie stwierdziłem jakiś większych problemów w użytkowaniu z tego tytułu. W zestawie otrzymujemy również przejściówkę, która pozwala podłączyć headsety zakończone jednym kablem dla słuchawek i mikrofonu.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Spis treści