Wygląd i jakość wykonania

Strona głównaRecenzjeMSI Vigor GK70 - test nowej, malutkiej klawiatury dla graczy

MSI Vigor GK70 – test nowej, malutkiej klawiatury dla graczy

Wygląd i jakość wykonania

Pierwsze spojrzenie na MSI Vigor GK70 już zdradza, że nie jest to urządzenie, które ma się wyróżniać na tle konkurencji. Nie jest to może Scarlett Johansson lub Gal Gadot wśród klawiatur mechanicznych. Porównałbym ją raczej do Charliego Sheena, który niby już stary i chorowity, ale jednak ma powodzenie. I nie ma w tym nic złego. Zazwyczaj próba kombinowania z designem prędzej skończy się kolejnymi siostrami Godlewskimi niż Bradem Pittem. Ale wystarczy tych mało zabawnych porównań.

MSI Vigor GK70 ma tradycyjną bryłę klawiatury TKL, czyli pozbawionej sekcji numerycznej. Jest mała, więc nie zajmuje dużo miejsca tak na biurku, jak i w torbie lub plecaku, gdy trzeba zabrać ją na LAN-a. Producent nie kombinował i zaproponował urządzenie z klawiszami i przełącznikami umieszczonymi nad górną powierzchnią obudowy, która – swoją drogą – została wykonana z metalu. To nie tylko wpływa na odbiór urządzenia, ale przede wszystkim zwiększa wytrzymałość. Spasowanie elementów jest przyzwoite, ale do czołówki nieco brakuje. Między plastikiem, a metalem jest spora przerwa. Co gorsza, samo tworzywo nie jest najwyższych lotów. Najważniejsze, że nie ma tragedii. Jednak od jednej z pierwszych klawiatur mechanicznych danego producenta wymagałbym wzorowego wykonania, a to jest co najwyżej dobre.

Na ciekawy zabieg MSI zdecydowało się w przypadku stopek. Nie mają one gumowych wkładek. Zamiast tego niemal całe są wykonane z twardej gumy. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, bo dzięki temu możemy mieć pewność, że za chwilę gumowa wkładka nie odklei się od stopek, jak miało to miejsce chociażby w modelu HyperX Alloy FPS. Szkoda tylko, że stopki nie mają drugiego poziomu nachylenia, ale to wciąż – mimo mojego głębokiego ubolewania – rzadki widok nawet w droższych urządzeniach. Jeśli chodzi o przewód, to jest on zabezpieczony oplotem. W razie potrzeby możemy go odłączyć, bowiem do klawiatury wpinamy go przez port microUSB. W mojej ocenie mógłby być odrobinę cieńszy.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię