Remaster Obliviona to prawdziwa gratka dla fanów, ale społeczność już podsuwa Bethesdzie całą listę poprawek – od praktycznych po kompletnie odjechane.
Oblivion Remastered, który pojawił się nagle 22 kwietnia, to nie tylko świeża grafika na Unreal Engine 5, ale też kilka usprawnień: nowy interfejs, poprawiony system rozwoju postaci, sprint, lepsze animacje i odświeżone udźwiękowienie. Jednak pod tą nowoczesną fasadą kryje się wciąż dobrze znany, lekko zardzewiały Oblivion – z wszystkimi swoimi dziwactwami i urokiem.
Najgorętsze sugestie graczy
Na oficjalnym Discordzie i Redditcie Bethesdy fani prześcigają się w propozycjach, jak jeszcze ulepszyć grę. Oto najczęściej powtarzające się pomysły:
- Nowy poziom trudności: Gracze narzekają, że Adept jest za łatwy, a Expert to już jazda bez trzymanki. Propozycje? Dodać poziom pośredni albo wrócić do starego, płynnego suwaka trudności
- Lepsza mapa lochów: Automatyczne przybliżanie mapy po wejściu do lochu i oznaczenia „wyczyszczonych” lokacji – jak w Skyrimie. Bo kto chce błądzić w ciemnościach bez GPS-a?
- Więcej informacji przy grabieniu: Pokazywanie wagi przedmiotów i sumy dźwiganego złomu podczas plądrowania skrzyń – żeby nie skończyć jak wóz cygański na środku pustyni
- Porządek w ekwipunku: Osobna zakładka lub breloczek na klucze. Bo nawet w fantasy nikt nie lubi szukać właściwego klucza wśród dwudziestu identycznych
- Zmiana wyglądu postaci po prologu: Bo czasem człowiek się rozmyśli i nagle chce mieć wąsy albo inną fryzurę.
- Jedzenie i czytanie bezpośrednio w świecie gry: Koniec z przekopywaniem ekwipunku, czas na szybkie przekąski i lekturę w biegu
- Przywoływanie konia: Tak, jak Geralt czy Arthur Morgan – gwizdek i rumak już pędzi, nawet w najdzikszej dziczy.
- Większe czcionki i opcje dostępności: Bo nie każdy ma sokoli wzrok, a napisy czasem są mniejsze niż szansa na trafienie krytyczne
Nie zabrakło też żartobliwych propozycji, jak budzenie się po pierwszym śnie… w wozie na początku Skyrima. „Próbowałeś przekroczyć granicę, co?”
Poziomy trudności – temat rzeka
Oblivion Remastered zrezygnował ze starego suwaka na rzecz pięciu sztywnych poziomów: Novice, Apprentice, Adept (domyślny), Expert i Master. Problem? Skok między Adept a Expert jest jak przesiadka z rowerka na motocykl bez kasku – nagle zwykły bandyta zamienia się w półbossa, a gracz ginie szybciej niż zdąży wypić miksturę. Społeczność domaga się więc czegoś pośredniego albo powrotu do bardziej płynnej regulacji trudności.
Mody – społeczność nie śpi
Choć oficjalnego wsparcia dla modów nie ma, fani już działają. Powstały mody poprawiające balans trudności, dodające gwizdek na konia czy usprawniające interfejs – bo jak Bethesda czegoś nie zrobi, to gracze zrobią to za nią.
Czy Bethesda posłucha?
Nie wiadomo, które z tych sugestii trafią do gry, ale studio jest otwarte na feedback. A patrząc na to, jak żywa jest społeczność i jak szybko powstają mody, można mieć nadzieję, że Cyrodiil stanie się jeszcze lepszym miejscem – choć pewnie nigdy nie będzie idealnie gładki. I dobrze, bo te „brodawki” to przecież cały urok Obliviona.
Podsumowując: Oblivion Remastered wygląda jak remake, gra się jak w remaster, a fani już szykują listę poprawek dłuższą niż kolejka do gildii magów. Bethesda, piłka po waszej stronie!