Niektórzy pewnie powiedzieliby, że od jakiegoś czasu rozwoju nie widać w ogóle.
Wygląda na to, że w narzekaniach wielu graczy Overwatch na stagnację i powolne wprowadzanie nowości było sporo prawdy. W wywiadzie dla Kotaku Jeff Kaplan jednoznacznie podaje jako powód prace nad sequelem.
Zobacz: Na Overwatch 2 poczekamy co najmniej rok
„Siedzę tuż obok jednego z twórców Junkenstein’s Revenge, świetnego gościa o imieniu Mike Heiberg, który mówi do mnie: Mam mnóstwo pomysłów na tegoroczne Halloween. Odpowiedziałem: Rozumiem, Mike, ale teraz skupiamy się na tej drugiej rzeczy.” – mówi Kaplan w rozmowie z Nathanem Graysonem.
Dalej zaznaczył również, jak bardzo się cieszy, że wreszcie może otwarcie rozmawiać ze społecznością gry. Wszyscy znają już plany na przyszłość i mogą zacząć wyczekiwać premiery projektu, który Kaplan nazywa największym wydarzeniem w historii Overwatcha.
Jednym z ważnych elementów gry wciąż pozostaje społeczność. Razem z wyjściem sequela pierwsza część ma dostać te same, nowe mapy i postaci oraz wizualne usprawnienia, żeby posiadaczom dwójki nie gwarantować żadnej przewagi w trybach competitive.