Strona głównaGryPGA 2017 – polskie indyki mają się dobrze

PGA 2017 – polskie indyki mają się dobrze

Podczas tegorocznych targów PGA nie mogliśmy narzekać na liczbę gier zaprezentowanych przez niezależnych twórców. W wydzielonej strefie indyczyło się ponad 100 produkcji, z czego tylko kilka z nich miało już swoją premierę.

Z trudem łapaliśmy oddech w trakcie zapoznawania się z nadchodzącymi, polskimi produkcjami. Było ich bowiem blisko 130 tytułów, a każdy z nich reprezentował naprawdę wysoki poziom. Choć większość wystawionych gier znajduje się dopiero w fazie wczesnej produkcji lub zaliczyło etap early access, to jednak w trakcie zapoznawania się z ofertą rzadko odnosiliśmy wrażenie, że do ukończenia gry jeszcze daleka droga.

Wśród firm zajmujących przestrzeń ekspozycyjną wyróżniały się zarówno teamy, które mają już za sobą pierwsze postawione kroki w branży game-dev, ale z tłumu odwiedzających targi PGA 2017 przebijały się również stanowiska twórców dopiero rozpoczynających swoją karierę deweloperską. Jak się okazało, świeże ekipy mają spore ambicje, które równają się ich pasji. 

Nieznane jeszcze szerszej publice firmy zaciekle walczyły o uwagę graczy i z wymiernym efektem, kradnąc tysiące oczu zwiedzających. Do wielkiej rozgrywki przystąpiły między innymi IMGN.PRO z postapokaliptycznym RPG SEVEN: The Days Long Gone, czy też 11 bit studios z bardzo obiecującym Frostpunk. W ramach testowania mogliśmy ograć specjalne wersje demo, ukazujące najważniejsze aspekty rozgrywki. Szczególnie spodobała nam się druga pozycja, i chyba nie tylko nam, gdyż bardzo trudno było dostać się do Frostpunka. Ekonomiczny survival pozwala odczuć chłód bijący z wnętrza zamrożonego świata, w którym przetrwanie ludzkości to rzecz nadrzędna. Gra ma bardzo przejrzysty interfejs, piękną oprawę graficzną i przede wszystkim ciekawy system rozwoju miasta.

Ancestor

Na dłuższą chwilę zrobiliśmy przystanek przy grze Ancestor, za którą odpowiedzialne jest studio Destructive Creation. Twórcy kontrowersyjnego Hatred, tym razem zaprezentowali kompletnie inny repertuar w postaci RTS-a. Tytuł wyraźnie przygotowywany z myślą o konsolach (możliwość sterowania padem), lecz na blaszakach zadebiutuje w tym samym czasie. Od przedstawicieli studia dowiedzieliśmy się, że fabuła Ancestor nawiązuje do prawdziwych wydarzeń historycznych i podczas zagrywki zostaną przedstawione przełomowe momenty dla wszystkich frakcji. Kampania będzie skupiać się na elementach rozbudowy „miast” oraz walce z dynamiczną kamerą akcji.

Grey Skies

Kilka stoisk dalej natrafiliśmy na kolejnego dobrze rokującego indyka o nazwie Grey Skies. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że ma wiele wspólnego z klasycznymi przygodówkami, ale bliżej jej do Zaginięcia Ethana Cartera i Call of Cthulhu. Podobnie jak we wspomnianych produkcjach, twórcy zastosowali intrygującą historię, która rozgrywa się w świecie wyśnionym przez głównego bohatera. Wędrując wzdłuż pięknie zaprojektowanych lokacji, napotkamy na wiele zagadek, a czasem na niespokojne zjawy, które należy schwytać za pomocą pseudo-aparatu.

Edengrad

Następnym przystankiem było studio Huckleberry Games i gra Edengrad. Nie wiemy jeszcze, czy będzie to objawienie w gatunku MMORPG, ale to, co widzieliśmy napawa optymizmem. Mamy tu świat postapokaliptyczny, rozbudowany system rozwoju postaci, gestykulacji (będąca nowoczesną formą komunikacji), a także bardzo szczegółową mechanikę craftingu. Twórcy będą starali się zaproponować nie tylko dotychczas znaną formę zbierania i przetwarzania materiałów na dobra wykorzystywane do handlu z innymi graczami, ale chcą wzbogacić ją o możliwość rozkładania obiektów (np. uzbrojenia) na czynniki pierwsze.

Janusz The handyman Simulator

Słyszeliście może o grze Janusz The Handyman Simulator? Jeśli nie, to nadróbcie zaległości, bowiem tak prześmiewczej i jednocześnie oryginalnej gry jeszcze nie widzieliśmy. W skrócie, wyobraźcie sobie typowego Janusza biznesu, który potrafi zarobić na wszystkim. Szczególnie ima się napraw oraz lekkich prac budowlanych. Na zawołanie wykonuje misje zlecane przez wielkie firmy, czy też posłańców boga. Popsuła się ambona? A może trzeba poskładać ławki w kościółku? Janusz wykona każdą misję, byle po wszystkim starczyło na Mocnego Fula. Naszym zdaniem jest na co czekać.

Monster League

Na sam koniec pogadaliśmy z Render Cube o ich debiutanckim projekcie Monster League. Jest to gra wyścigowa umiejscowiona w świecie pełnym potworów i postaci znanych np. z telewizji i książek. W demie udostępnionym podczas targów mogliśmy wziąć udział w karkołomnym wyścigu w trybie single player lub dołączyć się do trójki innych graczy i rozegrać mecz piłkarski, na podobnych warunkach, jak w popularnej grze Rocket League. W trakcie rywalizacji gracze mogą sobie pomagać specjalnymi umiejętnościami, jak chociażby rzucając na siebie klątwy, podkładając wybuchowe dynie w celu spowolnienia reszty graczy. Wygląda to bardzo sympatycznie, bajkowo niczym w Mario Cart, ale w nieco mroczniejszym wydaniu, a przede wszystkim dostarcza sporo frajdy. Wzorując się na aktualnym stanie gry, można z pewną dozą nieśmiałości powiedzieć, że jest szansa na stworzenie konkurencji dla gier z gatunku Kart Racing. Wszystko w rękach Render Cube.

Źródło:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię