Jednemu z graczy udało się odwrócić na chwilę uwagę od regularnie pojawiających się ostatnio bugów i wykorzystać jeden z nich do czegoś naprawdę imponującego.
Pomysł na wykonanie tego absurdalnego osiągnięcia wyniknął z ostatniego błędu w subclassie Huntera. Połączenie pasywnej umiejętności nakładanej przez atak melee wraz z egzotycznym armorem pozwoliło wielu graczom dosłownie zmiatać bossy z powierzchni ziemi. Hunter zadawał obrażenia, o jakich nie śniło się żadnym innym postaciom. Jeżeli chcecie poznać szczegóły tego błędu, dobrze wyjaśnił to poniżej Ninja Pups.
Natychmiastowe zabijanie bossów w Destiny jest jednak zupełnie czymś innym niż pokonanie w pojedynkę Riven, najsilniejszego wroga w całej grze. Niech za poziom trudności tego wyzwania świadczy fakt, że cała walka jest przewidziana dla sześciu osób.
Zobacz: Sony uniemożliwiło Bungie wprowadzenie transferu postaci w Destiny 2
W środku raidu istnieją momenty, gdzie kolega znajdujący się w innym pomieszczeniu mówił nam, co powinniśmy teraz robić, mając odpowiedzi przed swoim nosem. Tazus musiał zwyczajnie zgadywać. Liczyć na to, że prawdopodobieństwo na poziomie dwóch procent wreszcie stanie po jego stronie.
Ostatecznie udało mu się tego dokonać i prawdopodobnie będzie jednym z nielicznych, który przezwyciężył tak nieprawdopodobne wyzwanie. Bungie zaktualizowało bowiem wczoraj swoją grę i naprawiło błąd, jaki pozwalał Hunterom zadawać tak kolosalne obrażenia.