Wygląd i wyposażenie

Strona głównaRecenzjeRecenzja kierownicy Logitech G920

Recenzja kierownicy Logitech G920

Wygląd i wyposażenie

Po rozpakowaniu zawiniątka od szwajcarskiej firmy, moje oczy ujrzały zestaw dla wymagającego gracza. W środku znajdziemy kierownicę, podest z pedałami, niezbędne przewody komunikacyjne oraz zasilacz. Tuż po wyciągnięciu z kartonu kierownica sprawiała wrażenie bardzo solidnej. Producent podkreślił gamingowy charakter urządzenia, nadając mu kształt samochodu. Jego obudowę wykonano z tworzywa sztucznego, a obręcz z hartowanej stali, na którą nałożono ręcznie obszywaną skórę. Centralną część koła stanowi anodyzowane aluminium, będące podstawą dla wszystkich przycisków, skopiowanych ze wzoru gamepada od Xboxa.

 

Na przednim panelu z lewej strony zamieszczono krzyżak D-pad, przycisk LSB i View (ustawienie widoku). Natomiast po przeciwnej stronie klasyczne przyciski in-game A, B, X, Y oraz RSB i Menu. Nie zabrakło również tzw. bumpersów, czyli szerokich, półautomatycznych łopatek do zmiany biegów. Ponadto w pionowej części panelu wyróżnia się dioda informująca o aktywnym podłączeniu i jeszcze jeden przycisk Xbox, umożliwiający otwarcie paska gry.

 

Warto w tym miejscu wspomnieć o właściwościach kierownicy. Koło wyścigowe zawiera łożyska kulkowe ze stali nierdzewnej i przekładnie śrubowe z podwójnym silniczkiem Force Feedback. System ten zwiększy nasze doznania w grach poprzez wygenerowanie odpowiedniej dawki wibracji. Kierownicą możemy kręcić do 900 stopni w każdą stronę, co jest równoznaczne z dużą swobodą manewrowania samochodem w trakcie jazdy.

 

Dołączony podest z pedałami także zasługuje na kilka słów uznania. Ku mojemu zdziwieniu, okazały się cięższe od kierownicy. Na ogólną masę mechanizmu dźwigniowego wpływa zastosowanie metalowych płytek na pedałach gazu, hamulca, sprzęgła i ich rusztowania. Tuż przed podłączeniem kierownicy do komputera, sprawdziłem czułość każdego z osobna pedałów. Dwa z nich (gaz i sprzęgło) działają dość liniowo, z małym stopniem oporu. Kompletnie inaczej reaguje hamulec – do pełnego wciśnięcia wymaga większej siły, toteż pracuje progresywnie, w sposób podobny, jak w rzeczywistym aucie. Przez to obawiałem się, że platforma z pedałami będzie mi jeździć po podłodze, na szczęście producent przykleił od spodu wąskie taśmy antypoślizgowe. Nie ma również przeciwskazań do tego, by położyć pedały na wykładzinie, gdyż znajdziemy tu otwory montażowe z „kolczastą” powierzchnią.

 Aby sparować ze sobą dwa elementy urządzenia należy przewód transmisyjny od pedałów podłączyć do modułu z kierownicą, wtykając w nią wtyczkę DB-9. Następny w kolejności jest kabel zasilający. Jeśli nie chcemy tworzyć wężowiska kabli, bez dyskusji powinniśmy wykorzystać wyżłobione rowki do poprowadzenia wymienionych przewodów. Gdy poskromiłem już ogumione kabelki, wziąłem się za montaż kierownicy do blatu biurka. Tu z pomocą przychodzą zaciski z dystansem. Po usadowieniu modułu wystarczy dokręcić „grzybki” i docisnąć je do środka. Tak przygotowany sprzęt łączymy z komputerem przewodem USB.

 

Przed tym zabiegiem polecam ściągnąć ze strony producenta sterowniki Logitech Gaming Software, bowiem bez nich kierownica zostanie wykryta przez system, ale nie będziemy mogli jej poprawnie skalibrować. Ponadto, dedykowany software zawiera opcje do skonfigurowania kierownicy i pedałów, a w tym czułości, personalizacji przycisków, a także wyboru gotowych profilów ustawień do gier wyścigowych.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Spis treści