Testy w grach
Dość już jednak opisów. Czas najwyższy sprawdzić, jak kierownica zachowuje się w praktyce. W tym celu na dysku znalazły się dwie zainstalowane gry: Dirt 4 i Forza Horizon 3. Biorąc pod uwagę własne umiejętności rajdowe, zachowawczo zmieniłem domyślne wartości wibracji w menu gry i podjąłem się pierwszych testów na odcinkach asfaltowych i szutrze. To było preludium do przedniej zabawy i nieprzespanych nocy. W trakcie jazdy, gry świetnie odczytywały reakcję ruchu kierownicy, niemalże synchronicznie do moich poczynań za kółkiem. Podobnież zresztą pedały reagowały na nacisk stóp, choć musiałem zdjąć z nóg kapciochy, by dobrze wyczuć ich pracę. Sprzęt Logitecha bezbłędnie symulował działanie prawdziwego auta. Jednak duża w tym rola sprzężenia zwrotnego, które wprawiało w przyjemne drgawki całe ramiona. Wibracje można było odczuć nie tylko podczas skrajnych wypadków, ale też pędząc przez drobne kamyczki, czy nawet przejeżdżając przez różne nawierzchnie toru. Wystarczyło skręcić lub wpaść w poślizg, by silniczki Force Feedback zaatakowały moje receptory dotyku. Na przekór mocnego trzęsienia dłoni, nie trzeba było mocno chwytać kierownicy. Obicie ze skóry sprawdziło się idealnie, przylegając do dłoni, jakby posmarowane klejem. Aczkolwiek po zdjęciu rąk nie pozostawały żadne ślady po chemicznych substancjach, nadto materiał pozwalał oddychać skórze, przez to nie zaobserwowałem choćby kropelki potu.
Mając na baczeniu trasę przede mną, musiałem dodatkowo pilnować zmiany biegów i bloku pedałów. Przez pierwsze odcinki nie wyglądało to zbyt dobrze, lecz w miarę powtarzających się kraks, auto wreszcie zaczęło mnie słuchać. Było mi trochę żal, że manualna skrzynia biegów nie była dołączona do pakietu (można ją dokupić jako opcja dodatkowa), ale bumbery zrobiły swoje. Zainstalowano je w dogodnym miejscu dla gracza, dzięki czemu nie trzeba było odrywać rąk od koła. Dźwignie działają lekko i pozwalają szybko zwiększać bądź cofać obroty silnika. Trochę większe problemy wystąpiły z platformą pedałów. Mimo antypoślizgowych nakładek, na gładkiej podłodze (kafelki, panele) platforma czasem uciekała mi spod nóg. Korzystając ze sprzęgła lub gazu było ok, ale w momentach nagłego hamowania byłem zmuszony do przytrzymania podestu palcami. Dlatego rozłożyłem niezbyt twarzowy dywanik, wysunąłem kolce z podstawki pedałów i dłużej nie stanowiło już to problemu.
Kontynuując myśl o poziomie kultury pracy, duża zaletą G920 jest jej głośność. Nie mogę wyjść z podziwu, jak cicho pracowała kierownica przy szybkich obrotach, wydając jedynie szept nakładających się na siebie zębatek przekładni. Nieco głośniejsze dźwięki wydobywały się z dołu. W momencie dociskania pedałów, uderzały o plastikową platformę. Nie był to donośny hałas, a powiedziałbym, że przyjemny, bowiem ostrzegał mnie o tym, by nie używać większej siły.
Z większych wad należy nadmienić o stale jarzącej się diodzie na panelu kierownicy. Kiedy wzrokiem mimowolnie zerkałem na koło lub shiftery, musiałem mrużyć oczy. Biała poświata jest tu wręcz irytująca. Nie wahałem się, by zakleić ją taśmą. Niedogodnością może być również kwestia montażu kierownicy. Zaczepy do blokowania są najwyższej jakości, ale ilość wolnego miejsca do nałożenia na blat biurka nie jest aż tak wielka. Przy stołach o szerokim pulpicie zamontowanie kierownicy może nastręczyć trochę kłopotów. I na tym kończy się lista niedoskonałości. Reszta nie pozostanie wielkim milczeniem, a echem po niezapomnianej przygodzie. Grało mi się po prostu rewelacyjnie. Szkoda tylko, że cena za przyjemność obcowania z propozycją Logitecha jest dosyć wysoka. Na stronie producenta cena szokuje – 1749 zł (i to bez drążka do zmiany biegów, który można zakupić wyłącznie osobno za 259 zł). Pod koniec testów spostrzegłem jednak ofertę sklepu eMAG, który wycenił kierownicę na 999 zł – to już znacznie bardziej przyzwoita kwota, szczególnie jak na taką jakość sprzętu.
Potwierdzam bardzo dobra kiera 😀 Sam kupiłem, zresztą ona się ciągle pojawia w rankingach, np. tutaj – https://www.prorankingi.pl/rankingi/dla-graczy/kierownice-do-gier/