Wygląd i jakość wykonania

Strona głównaRecenzjeRecenzja słuchawek Tt esports Cronos Riing 7.1 RGB

Recenzja słuchawek Tt esports Cronos Riing 7.1 RGB

Wygląd i jakość wykonania

Podobno pierwsze 30 sekund od rozpakowania sprzętu jest  dla niektórych najważniejsze. W tym czasie upewniamy się, czy trafia w nasze gusta i jest dokładnie tym, czego szukaliśmy przez całe życie. Stąd też ocena wyglądu będzie podlegać indywidualnym upodobaniom. W moim przypadku pierwsze chwile spędzone ze słuchawkami były dość przyjemne. Jako zwolennik matowego wykończenia zostałem kupiony niepołyskującą czernią niemal pokrywającą całą obudowę, oprócz wąskich krawędzi kabłąka.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że ów pałąk jest dwuczęściowy – górna część rusztowania stanowi łączenie między nausznikami, zaś głównym podparciem słuchawek w trakcie korzystania z nich jest niżej umiejscowiony elastyczny teleskop obudowany plastikową nadstawką na głowę. U spodu jest wyścielona miękką gąbką w kolorze czerwonym. Rzecz jasna, zastosowany model konstrukcji spełnia przede wszystkim rolę regulacji wysokości, automatycznie dopasowując pod naciskiem kabłąk do wielkości głowy użytkownika. W moim odczuciu tenże mechanizm jest za sztywny i osoby z bardziej pociągłą twarzą mogą narzekać na niewielki ucisk. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby z pewnością zastosowanie punktowego teleskopu.

Przechodząc do samych nauszników można odnieść wrażenie, że są bardzo masywne, acz ponieważ słuchawki w całości wykonane są z tworzywa sztucznego ich masa w rzeczywistości nie jest tak duża, a zaledwie 340 g. Kształtem jakoś specjalnie nie wyróżniają się na tle konkurencji – geometrycznie okrągłe z lekkim wybrzuszeniem w kierunku poduszek. Wspomniana miękka izolacja uszu jest delikatna w dotyku i co ważne, nie zapamiętuje kształtu. Z zewnątrz gąbkę przysłania sportowa siateczka o drobnym splocie, a w wewnętrznej części skóropodobny materiał. Jednak mimo swoich aksamitnych właściwości nauszniki nie wprawią wszystkich w zachwyt. Szczególnie osób z większymi uszami. Miejsce przeznaczone dla uszu ma tylko 5 cm średnicy, nadto ma okrągłą formę, więc właściciele ponadprzeciętnych uszu może nie będą cierpieć, ale po dłuższych sesjach zaczną odczuwać, że słuchawki nieco dociskają wierzch małżowiny. Producent raczej nie chciał zrobić na złość dorosłym graczom, ale daje do zrozumienia, że Cronos Riing to sprzęt dla młodszego grona odbiorców. Docenić można natomiast dobrą izolację dźwięków z zewnątrz. Nauszniki w sposób hermetyczny zamykają przestrzeń wokół uszu, dzięki czemu pozwalają kompletnie skupić się na muzyce lub grze.

Wracając do budowy nauszników, nadmienić należy jeszcze o dwóch istotnych elementach. Martwą naturę słuchawek ożywia wbudowane podświetlenie RGB, które aktywuje się od razu po podłączeniu ich do komputera. Światło wychodzi z okrągłych paneli na obudowie nauszników oraz ze smoczego logo Tt esports. Aktywuje się bez dodatkowego oprogramowania, lecz bez aplikacji dostępnej na stronie producenta nie będziemy mogli manualnie ustawić parametrów diod. A do wyboru jest kilka opcji, jak np. rodzaj animacji, jej prędkość, czy też definiowana paleta kolorów.

Jako, że Cronos Riing to headset nie mogło tu zabraknąć mikrofonu. Producent skrzętnie ukrył go w lewym nauszniku, udostępniając mu trochę przestrzeni w obudowie. Z pozoru wygląda niczym murena chowająca się wśród koralowców, zawsze przygotowana do ataku. Za sprawą elastycznej izolacji przewodu łączącego się z membraną mikrofonu, możemy odpowiednio dopasować jego odległość względem ust, a gdy nie jest potrzebny błyskawicznie go schowamy cofając go do środka nausznika.

         

Punkt ostatni, o którym jeszcze nie napisałem, to pozornie nieistotny przewód USB. W słuchawkach kosztujących ponad 200 zł należałoby oczekiwać solidnej plecionki, ale nie tym razem. Tutaj jest to standardowa izolacja gumowa. Sądząc po jej elastyczności powinna wytrzymać nie jeden nagły zryw i ocieranie o krawędź biurka. Co może ucieszy wielu użytkowników, niniejszy przewód oferuje więcej niż klasyczne 1,8 m. Ma on ponad 2 metry długości. Dodatkowo uzbrojony jest w pilot do regulacji kilku ustawień. Dostępne są łącznie 4 przyciski (przyciszanie, zgłośnienie, equalizer z 4 profilami dźwięków, tryb 7.1) i jeden suwak odpowiadający za wyłączanie mikrofonu.

                     

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Spis treści