O remake’u Final Fantasy VII możemy, w zasadzie już od lat powiedzieć, że powstaje i powstaje… Teraz wiemy już, dlaczego ten proces trwa tak długo.
Choć tłumaczenie Square Enix mocno rozjaśnia sytuację z procesem tworzenia Final Fantasy VII, to mam wrażenie, że prościej byłoby chyba już dawno zamknąć projekt i zwyczajnie stworzyć go od zera. Na czym polega problem?
Otóż oryginalny Final Fantasy VII miał pojedynki toczone w systemie turowym. Jak to starszy FF. Tymczasem Remake ma być pełnoprawnym Wiedźminem RPG Akcji, z wszystkimi pojedynkami toczonymi w czasie rzeczywistym. A to wymaga całkowitego przebudowania gry.
Zobacz: Trzy gry Final Fantasy trafią na Nintendo Switch i Xboxa One
Wszystkie lokacje, w których były toczone pojedynki muszą być zaprojektowane na nowo, z uwzględnieniem całego otoczenia, ruchu przeciwników oraz elementów znajdujących się na polu bitwy. Planowanie i budowanie nowych elementów miało zakończyć się w połowie 2018 roku. Teraz trwa budowanie świata.
Zobacz: Spolszczenie do Final Fantasy XV już prawie gotowe
Ile to jeszcze potrwa? Tego cały czas nie wiadomo. Chociaż dla mnie to nie jest zła wiadomość. Póki Final Fantasy VII nie ma na rynku, moja dziewczyna nie zmusza mnie do kupienia PS4…