Blizzard chce postawić w Diablo 4 na mocną i wciągającą fabułę. Pomóc ma w tym Polak – Sebastian Stępień, który przez kilka ostatnich lat pracował między innymi nad Wiedźminem 3 i Cyberpunkiem 2077. W Zamieci Śnieżnej został dyrektorem kreatywnym.
O przejściu Polaka do Blizzarda informowaliśmy już kilka miesięcy temu, gdy rzeczywiście do niego doszło. Teraz ten temat powraca, ponieważ Sebastian Stępień wziął udział w panelu poświęconemu Diablo 4 i tego, co twórcy planują. Okazuje się, że produkcja ma być mocno nastawiona na historię. To nie dziwi, biorąc pod uwagę, przy czym wcześniej pracował Stępień.
– Chcemy przywrócić ten bardzo specyficzny klimat, który czyni Diablo wyjątkowym i nie chodzi tylko o ciemność, więc jest to dla nas bardzo, bardzo ważne, ponieważ wpływa na prawie każdą warstwę gry, każdy aspekt – powiedział Sebastian Stępień.
Co ciekawe, trochę jak w Wiedźminie 3, gra ma się skupić na historiach zwykłych ludzi. W Diablo 4 ma być ponad 100 różnych wiosek, w których będą mieszkać różni ludzie, dotknięci złem świata i trwającym konfliktem. Jako przykład Sebastian podał Witrę z Diablo I oraz Mariusa z Diablo II.
– W Diablo 4 chcemy stworzyć o wiele bardziej ugruntowaną historię niż w Diablo III. Myślę, że najlepszym sposobem na dostarczenie tej opowieści jest danie Wam możliwości odkrycia historii prostych ludzi. Wyobraźcie sobie więc taką wioskę – to tylko przykład. Nie chodzi o tę konkretną wioskę, mamy ponad 100 wiosek lub miejsc takich jak to. I chcielibyśmy skupić się na tych prostych historiach, wiecznym konflikcie, który trwa nawet tutaj. Nie chodzi więc o wielkich bohaterów, nie chodzi o politykę, królów, ani o żadne inne tematy związane z fantazją. Chodzi o tych facetów i jako punkt odniesienia można pomyśleć o Wirtrze z Diablo I lub Mariusa z Diablo II – dodał Stępień.
Nie będę ukrywał, jeśli dyrektorem kreatywny w Blizzardzie jest człowiek, który pracował przy Wiedźminach i Cyberpunk 2077, to prawdopodobnie nie musimy się martwić o warstwę fabularną. To sprawia, że jeszcze bardziej czekam na premierę czwartej odsłony. Szkoda, że będziemy musieli na nią aż tyle czekać.