Strona głównaRecenzjeAkcesoriaSennheiser HD 4.50 BTNC - recenzja bezprzewodowych słuchawek

Sennheiser HD 4.50 BTNC – recenzja bezprzewodowych słuchawek

Ergonomia i funkcje dodatkowe

Jak już wspomniałem, urządzenie jest niezwykle lekkie, małe i poręczne. Bez problemu dopasowuje się do głowy, w czym pomaga kilkustopniowa regulacja wysunięcia z pałąka. Co prawda dla mnie osobiście nauszniki są odrobinę za małe i przez dociskanie uszu do głowy po dłuższym czasie wywoływały pewien dyskomfort, ale już wielokrotnie wspominałem przy okazji testów różnych model, że bardzo ciężko mi znaleźć na rynku takie, które tego nie robią. Z drugiej strony miałem na głowie słuchawki innych producentów, przy których nie można było mówić o “dyskomforcie”, a po prostu o dokuczliwym bólu, który dany model w moich oczach dyskwalifikował – w przypadku HD 4.50 nic takiego nie ma miejsca. Jak to mówią: “da się przeżyć”.

Zdecydowanie za to muszę pochwalić słuchawki za ich stabilność. Trzeba się naprawdę porządnie postarać, żeby zaczęły zsuwać się z głowy. Mimo moich usilnych prób pozostawały niewzruszone na swoim miejscu.

Jak już wspomniałem, testowane Sennheisery nie mają żadnego oprogramowania. I tak naprawdę nie jest ono do niczego potrzebne. O jakości dźwięku napiszę za moment, tu wspomnę jedynie, że nie odczułem potrzeby by jakoś “grzebać” w jego ustawieniach. Słuchawki nie mają podświetlenia, którym trzeba by sterować. Nie mają też żadnych wymyślnych, udziwnionych efektów ani funkcji dodatkowych – poza jedną, za to niezwykle przydatną. Sennheiser wyposażył HD 4.50 w system wygłuszania dźwięków otoczenia NoiseGard. W skrócie działa on w ten sposób, że mikrofon zbiera odgłosy otoczenia i wpuszcza nam je do słuchawek “odwrócone” na zasadzie negatywu – fale dźwiękowe nakładają się na siebie i redukują do zera.

Tak jest w teorii, praktyka w przypadku HD 4.50 sprowadza użytkownika nieco bardziej na ziemię – ale tylko nieco. Noise Gard nie działa w 100% skutecznie i nie sprawi, że zrzędzący nam nad uchem rodzice lub partner / partnerka przestaną być całkowicie słyszalni. Jednak po aktywowaniu funkcji słychać wyraźną różnicę, czy to w przypadku odgłosów za oknem, czy szumiącej klimatyzacji, czy tym podobnych odgłosów. Nie jest idealnie cicho, ale z pewnością zauważalnie ciszej. Zresztą, słuchawki nie mogą całkowicie odcinać od otoczenia bo byłoby to zbyt niebezpieczne na przykład w poruszaniu się po mieście.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię