Neil Druckmann z Naughty Dog dzielnie dba o to, żeby kolejna gra jego studia pozostała jednym z najbardziej wyczekiwanych tytułów tego roku.
Chociaż większość fanów PlayStation czyta aktualnie najświeższe informacje odnośnie nowej generacji albo wyczekuje swojego preroderu Days Gone, w głowach wielu „niebieskich” graczy wciąż pozostaje jeden z najgłośniejszych exclusivów Sony.
Zobacz: Cena PlayStation 5 ma być atrakcyjna w porównaniu do możliwości konsoli
Sequel The Last of Us skutecznie nie daje o sobie zapomnieć. Jeszcze niedawno słyszeliśmy plotki o premierze w październiku, teraz Vice President Naughty Dog sam sugeruje zbliżający się wielkimi krokami powrót. Wczoraj na swoje konto na Twitterze Neil wrzucił zdjęcie ostatniej strony scenariusza, informując fanów o nakręceniu ostatniej sceny gry.
Just shot this scene… so… 😔 pic.twitter.com/uyjbpTdfxC
— Neil Druckmann (@Neil_Druckmann) April 17, 2019
Chociaż post Druckmanna trochę to sugeruje, nie oznacza to koniecznie końca prac nad grą. Zarówno w przypadku gier jak i filmów, zdarza się, że twórcy końcową sceną zajmują się na długo przed wydaniem gotowego produktu. Interakcje w mediach oraz pod samym tweetem skutecznie przypominają jednak o kolejnym asie w rękawie Sony, a dyskusje odnośnie oficjalnej daty premiery zostały otwarte na nowo.