Strona głównaWiadomościStop Killing Games – milion podpisów i walka o prawa graczy dotarły...

Stop Killing Games – milion podpisów i walka o prawa graczy dotarły do Brukseli

Ogromna kampania Stop Killing Games właśnie osiągnęła kluczowy etap: po zebraniu ponad 1,4 miliona podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską, przedstawiciele ruchu szykują się do oficjalnych spotkań z Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim w sprawie tworzenia prawa chroniącego dostęp do zakupionych gier, nawet gdy wsparcie ze strony wydawcy się kończy.

Impulsem do powstania SKG była głośna decyzja Ubisoftu o likwidacji gry The Crew – nie tylko wyłączono serwery, ale również zdalnie odebrano graczom możliwość pobrania zakupionego tytułu. Podobne ruchy firm (zwłaszcza w erze tzw. „gier jako usługi”) nierzadko odbierają użytkownikom dostęp do gier jednoosobowych czy cyfrowych wersji produktów, za które zapłacili.

O co walczy Stop Killing Games?

Organizatorzy domagają się wprowadzenia prawa, które:

  • Zobowiąże wydawców do umożliwienia gry offline lub przez prywatne serwery po zakończeniu oficjalnego wsparcia.
  • Zabezpieczy kupione gry i dodatki – gracz nie straci zakupionych funkcjonalności.
  • Zobowiąże firmy do ogłaszania „planu uśmiercenia gry” i przygotowania jej do samodzielnego działania.

To odpowiedź na praktykę „odebrania własności cyfrowej” – coraz bardziej powszechną w środowisku gier online i usług live-service.

Co dalej w UE?

  • 97% podpisów zostało już zweryfikowanych jako prawdziwe – to jasny mandat społeczny.
  • Na weryfikację petycji UE ma 3 miesiące. Po tym czasie organizatorzy osobiście złożą wniosek do Komisji Europejskiej.
  • UE ma następnie pół roku na oficjalną reakcję: może przedłożyć projekt ustawy, rozpocząć konsultacje lub… nie podjąć działań – organizatorzy już zapowiadają kolejne naciski, by nie pozwolić Komisji zignorować tematu.

Dlaczego to przełom?

  • To jedna z niewielu petycji, które przeszły europejski próg miliona podpisów przy wymaganej liczbie krajów.
  • SKG już wpłynęło na rynek – Ubisoft zapowiedział wprowadzenie trybów offline do sequeli The Crew po ogromnym nacisku i groźbie interwencji organów UE.
  • Temat podejmuje nie tylko Bruksela – podobne inicjatywy pojawiają się w Wielkiej Brytanii czy Australii.

Co mówi branża?

Wydawcy, skupieni w organizacjach branżowych, deklarują już „zrozumienie problemu”, ale podkreślają, że decyzje o zamykaniu gier są „wielowątkowe” i podyktowane biznesowo-prawnymi ograniczeniami. Coraz więcej z nich – pod naciskiem SKG oraz regulatorów – deklaruje proaktywne działania na rzecz zachowania dostępu do kupionych produktów.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię