Pamiętacie piękne i zarazem niezwykle imponujące demo silnika Unreal Engine 5, które zostało odpalone na konsoli PlayStation 5? Epic Games twierdzi, że było ono tak obciążające dla układu graficznego, jak Fortnite na konsolach obecnej generacji. Co to oznacza?
Być może graliście w Fortnite’a, a być może nie, ale na pewno zdajecie sobie sprawę, że nie jest to szczególnie wymagająca gra. Na PC-tach osiągnięcie nawet kilkuset klatek na sekundę nie jest wielkim problemem. Przecież konsole obecnej generacji, które są sporo słabsze od komputerów, radzą sobie z wyświetlaniem gry w 60 fps-ach (chociaż rozdzielczość to nie zawsze 1080p). Tak samo obciążające dla układu graficznego nowych konsol – PlayStation 5 oraz Xbox Series X – ma być demo technologiczne Unreal Engine 5. Przynajmniej według zapewnień Epic Games.
Ale co to oznacza?
Tak naprawdę nie do końca wiadomo. Bo co znaczy stwierdzenie, że demo Unreal Engine 5 jest tak samo obciążające? To znaczy, że może działać w 60 klatkach na sekundę, ale rozdzielczość to w porywach Full HD, a czasami nawet mniej? Zresztą już wcześniej ujawniono, że demo technologiczne było uruchomione w 1440p (2560 × 1440) z płynnością zaledwie 30 klatek na sekundę. To na pewno nie jest wydajność, na którą liczą potencjalni nabywcy konsol nowej generacji. Niemal z każdej strony byliśmy zapewniani o wydajności wystarczającej do osiągnięcia 4K Ultra HD i 60 klatek.
Nie zmienia to faktu, że Unreal Engine to prawdopodobnie najczęściej wykorzystywany silnik przez twórców gier. Wprowadzenie tak zaawansowanych możliwości już na nadchodzących konsolach może napawać optymizmem. Oczywiście nie należy spodziewać się, że gry na Unreal Engine 5 będą wyglądać aż tak dobrze. Z drugiej strony przykład The Last of Us Part II pokazuje, że nawet ze słabszego sprzętu można wykrzesać wiele. Gra wygląda przecież rewelacyjnie na leciwym już PlayStation 4.
Na razie nie wiemy, kiedy dokładnie zadebiutują konsole nowej generacji. Prawdopodobnie nastąpi to w ostatnich dniach listopada. Według plotek PlayStation 5 ma kosztować 399 dolarów za wersję bez napędu. Z kolei 499 dolarów zapłacimy za standardową edycję z czytnikiem płyt Blu-ray 4K.