Pamiętacie szał na prostą grę w skoki narciarskie, którą pewien Fin stworzył mniej więcej w okresie polskiej “Małyszomanii” ? W Deluxe Ski Jump, szybko przechrzczone po prostu na “Małysza”, grali wszyscy i wszędzie. Czy jego następca, Ultimate Ski Jumping 2020, będzie równie popularny?
Tym razem z wirtualnymi skokami fiński autor nie ma nic wspólnego. Ultimate Ski Jumping 2020 to dzieło Polaków z Blue Sunset Games. Możecie ich kojarzyć z (próby?) stworzenia kontynuacji gry Franko. Podobnie jak pierwsze kultowe skoki narciarskie, Ultimate Ski Jumping również jest pixelartowe. Tyle, że w Deluxe Ski Jump było to raczej wymuszone prostotą gry, a teraz taka jest po prostu konwencja.
Prace nad grą ciągle trwają, ale tytuł ma być gotowy na nadchodzący sezon Pucharu Świata w skokach. Najważniejszą różnicą w porównaniu z poprzednikiem będzie… tryb fabularny. Tak więc teraz nie będzie to jedynie samo zbieranie punkcików do klasyfikacji Pucharu Świata, a cała kariera – od młodego, debiutującego zawodnika do mistrza świata.
Zobacz: This War of Mine na Nintendo Switch – legendarna polska gra trafia na kolejną platformę
W nowej odsłonie, podobnie jak w pierwowzorze, bardzo ważny ma być tryb multiplayer. Tym razem będzie mogło w nim wziąć aż 50 graczy, czyli tylu, ilu jest zawodników w 1. serii skoków. Rozgrywka wieloosobowa oparta będzie o tryb hot seat. Póki co nie wiadomo nic na temat licencji na oryginalne nazwiska czy obiekty, ale gra z pewnością nie ograniczy się jedynie do nich. Planowane są również bardzo egzotyczne “lokacje”. W Deluxe Ski Jump najważniejsze było opanowanie myszy, natomiast w Ultimate Ski Jumping 2020 grać będziemy za pomocą pada.
