PUBG, czyli PlayerUnknown’s Battlegrounds, ma nową nazwę. Wydawca dokonał zmiany nazwy po cichu w lipcu tego roku. Czy jednak pozornie absurdalne posunięcie ma ukryty sens?
Technicznie gra obecnie nazywa się PlayerUnknown’s Battlegrounds: Battlegrounds. Na pozór głupi rebranding pokroju pisania RIP in peace ma w sobie logikę. Jak możemy przeczytać w PC Gamer:
Krafton aktywnie rozwija markę PUBG poprzez szereg nowych doświadczeń osadzonych w jego wszechświecie. Zmiana nazwy PlayerUnknown’s Battlegrounds na PUBG: Battlegrounds to pierwszy krok w realizacji tej wizji. Dodatkowe tytuły z serii będą nosić nazwę PUBG, jak widać w naszej nadchodzącej grze, PUBG: New State.
Kolejna gra PUBG: New State to tytuł mobilny w futurystycznej oprawie powiązana z horrorem Calisto Protocol od twórców Dead Space. Jednak w nazwie nie ma jeszcze PUBG. Co więcej, większość graczy na PlayerUnknown’s Battlegrounds od wielu lat mówi PUBG, w związku z czym kolejne gry powinny być w łatwy sposób rozróżniane. Co więcej, zmiana nazwy usunie problem i zapytanie kim w zasadzie jest ten PlayerUnknown?
Brendan „PlayerUnknown” Greene to człowiek, który zapoczątkował modę na battle royale, tworząc mod do ARMA 2, a następnie kierując rozwojem PUBG. Opuścił firmę w 2019 roku. Ostatecznie Krafton mógł nazwać grę nieco inaczej np. PUBG: OG, jednak mleko się już rozlało.
Zobacz: Sony sprzedało już 10 milionów sztuk PlayStation 5
Tymczasem PUBG: Battlegrounds będzie dostępny bezpłatnie przez tydzień, aby zaznaczyć współpracę gry z gwiazdami K-popu – Blackpink. Darmowy tydzień rozpocznie się 10 sierpnia i potrwa 16 sierpnia. W tym czasie gra jest bezpłatna.
Według plotek deweloper chce w ten sposób sprawdzić zainteresowanie graczy i przejść ostatecznie na model Fee to Play. Obecnie darmowy jest PUBG: Mobile. Możliwe, że wersja PC i konsolowa również będzie darmowa tak jak inne battle royale jak Fortnite, Apex Legends czy Call of Duty: Warzone.