Niedawno ESL zapowiedział zmianę formatu, w jakim będą rozgrywane wszystkie organizowane przez nich turnieje w 2018 roku. Pierwszą okazją do sprawdzenia czy nowy format rzeczywiście się sprawdzi będzie wyczekiwany przez wszystkich kibiców CS-a w Polsce IEM Katowice.
Na czym mają polegać zmiany? Zamiast 12 zobaczymy aż 16 drużyn, podzielonych na dwie grupy. Pierwsze spotkania w fazie grupowej nadal będą odbywały się systemem BO1, ale już kolejne – i to w obu drabinkach, wygranych oraz przegranych – rozegrane zostaną systemem BO3. Dzięki temu nie będzie sytuacji, w której ktoś odpadł / awansował za sprawą „szczęścia”, a tak często mówiło się, gdy cała faza grupowa była rozgrywana systemem BO1. Ta część rozgrywek wystartuje 27 lutego.
Format BO3 zobaczymy oczywiście także w fazie play-off, gdzie awansuje… sześć ekip. Tak, niestety ESL pozostaje głuche na prośby fanów i na żywo w Spodku po raz kolejny zobaczymy tylko 5 spotkań, ponieważ dwa teamy z 1. miejscem w każdej grupie awansują od razu do półfinałów, a więc zobaczymy dwa ćwierćfinały zamiast czterech – tutaj od lat nic się nie zmienia. Przedstawiciele ESL twierdzą, że jest to decyzja podjęta z myślą zarówno o kibicach jak i zawodnikach. Szkoda tylko, że inne turnieje (chociażby Majory PGL i Eleague) są rozgrywane z pełnymi play-offami i jakoś nie słychać głosów narzekania ze strony zawodników, a kibice… No cóż, protesty w sytuacjach, gdy mecze się przeciągają i trzeba opuścić halę niech mówią same za siebie. Myślę, że zdecydowana większość kibiców, jeśli tylko jest taka potrzeba, z przyjemnością spędzi nawet większość dnia śledząc zmagania najlepszych drużyn na świecie na żywo.
Wracając do katowickiego turnieju – nie zmienia się oczywiście również format rozgrywania niedzielnego finału, którym pozostaje w dalszym ciągu BO5. Faza play-off zostanie rozegrana w dniach od 2 do 4 marca.
Źródło: ESL