Znacie to uczucie, kiedy Wasza ulubiona gra boryka się z mnóstwem różnego rodzaju problemów, ale zamiast je rozwiązać, producent dodaje do niej coś kompletnie “od czapy” ? Mniej więcej taka sytuacja czeka wszystkich fanów Fallouta 76.
No dobra, może Fallout 76 nie jest jakąś wybitnie zabugowaną grą, ale to, co przygotowują jej autorzy w nadchodzącym rozszerzeniu trudno uznać za potrzebne tej grze w pierwszej kolejności. A chodzi mianowicie o możliwość… stworzenia własnej, wirtualnej destylarni. Wszystko w połączeniu z nowym questem, nazwanym “Wasted on Nukashine”.
W ramach tego zdania gracze będą mogli założyć własną destylarnię w swoim obozie. Pozwoli ona na wytwarzanie różnego rodzaju napojów wysokoprocentowych, od piwa do win wszelakich. Te po wypiciu będą w różny sposób oddziaływały na postać gracza – od pozytywnych skutków, po negatywne i – jak w prawdziwym życiu – tymczasowego kaca.
I podobnie jak w produkcji prawdziwych alkoholi, im dłużej damy takiemu produktowi poleżeć, tym mocniejsze będą jego efekty. Żeby stworzyć wino lub spirytus trzeba będzie poczekać dłużej, ale nawet w ich przypadku będzie dostępnych kilka “kategorii” – od świeżych po długo leżakowane. Te drugie będą miały dodatkowe właściwości.
Dodatek Wild Appalachia, który dostarczy graczom te możliwości, w nadchodzących miesiącach doda też kilka innych questów. W jednym napotkamy mitologiczne stwory, w drugim – Skautów i powalczymy o odznaki zdolności.
Pytanie tylko, czy wszystkie te wymienione dodatki są w stanie poprawić nadszarpniętą reputację gry? Czy Wy sami jeszcze gracie w Fallouta 76?