Szybko, pojemnie i kompaktowo. Tak zapowiada się nowy dysk SSD opatrzony logiem WD.
Producent poczuł wyraźną miętę do aktualnych interfejsów komunikacyjnych. Ich nowy model ma współpracować ze złączem USB-C 3.1 Gen.2, dzięki czemu będzie śmigać z prędkością do 515 MB/s. Nie będzie jednak przeznaczony tylko dla właścicieli komputerów wyposazonych w najnowszy standard. My Passport SSD równie dobrze będzie można podpiąć pod przejściówkę USB Type-A, dołączaną do urządzenia.
Na rynku pojawią się trzy wersje modelu o różnych pojemnościach, więc powinien zadowolić osoby o wysokich wymaganiach przestrzennych oraz będących orędownikami ekonomicznych zakupów. Będą to kolejno warianty 256, 512 i 1024 GB. Ceny im odpowiadające sa raczej standardowe w stosunku do innych modeli konkurencji. Za największy zapłacimy $400, za połówkę TB $200 i za ten bardziej wychudzony $100.
Wraz z dyskiem SSD otrzymamy WD Backup. Jest to software pozwalający dokonać kopii zapasowej danych przy wykorzystaniu Dropboxa. Ponadto My Passport SSD zadba o bezpieczeństwo magazynowanych informacji poprzez szyfrowanie sprzętowe 256-bit AES. WD gwarantuje także ochronę przed uszkodzeniem danych w chwili upadku dysku do wysokości 2 m, którego lot napędzany byłby siłą 1500G. Nawet jeśli coś się „spsuje” mamy gwarę na 3 lata, więc wydatek rzędu kilkuset złotych jest zabezpieczony ze strony technologii i prawa konsumenckiego.
Źródło: wccftech.com, wdc.com