Chyba dość nieoczekiwanie, na Polyphony Digital i Gran Turismo 7 zaczęły spadać gromy. Gra musi się mierzyć z dotkliwym bombardowaniem ocen.
Przez kilkadziesiąt ostatnich godzin fani Gran Turismo 7 musieli się mierzyć z awarią serwerów, wywołaną przez nieudaną aktualizację. Awaria trwała łącznie około 30 godzin. Jednak nie to najbardziej zirytowało graczy – choć na pewno dolało oliwy do ognia. Wielu graczy narzeka bowiem na system mikrotransakcji oraz ogólny system progresu, który pozwala zdobywać kolejne samochody. Przede wszystkim, gracze muszą się mierzyć ze stosunkowo niskimi (ich zdaniem) nagrodami za długie wyścigi. Oprócz tego, Polyphony Digital postanowiło ukrócić proceder farmienia kredytów na niektórych z wyścigów, które pozwalały zdobywać nawet kilka milionów.
Oczywiście gracze odebrali to jako nacisk na zakup kredytów i samochodów przez mikrotransakcje, co wywołało oburzenie, a aktualnie skutkuje najpopularniejszą w ostatnim czasie formą protestu – review bombingiem, czyli masowym dawaniem ocen typu 1/10 bez wyraźnego powodu. Pojawiają się oskarżenia o pay-to-win i porównania do Cyberpunka 2077 oraz żądania zwrotu pieniędzy. Główny autor gry, Kazunori Yamauchi, zapowiedział co prawda w bardzo lakonicznym komunikacie zmiany w systemie progresu, ale bez żadnych konkretów.
