Rynek akcesoriów dla graczy pełen jest modeli z różnych półek cenowych i oferujących różną jakość. Raz na jakiś czas pojawia się jednak model – czy to myszy, czy klawiatury – który nie dość, że zaskakuje jakością to także ceną. Czy w opisywanych modelach SPC Gear LIX oraz LIX Plus jest podobnie?
Przy pierwszym kontakcie oba modele zaskakują… opakowaniami. Przyzwyczailiśmy się, że pudełka gryzoni komputerowych są kilkukrotnie większe niż ich zawartość, co w sumie jest trochę marnowaniem materiału. Zupełnie inaczej jest w przypadku opisywanych modeli. Wersja LIX zapakowana jest w kartonik niewiele większy niż sam gryzoń, opakowanie wersji LIX Plus jest odrobinę większe, z grubszego i bardziej sztywnego kartonu i z nieco innym mocowaniem. Mi osobiście skojarzyło się ze skrzynką w CS:GO, tyle, że zamiast charakterystycznego żółtego, mamy czarny kolor. W środku, poza myszką, mamy niewielką instrukcję i komplet zapasowych, teflonowych ślizgaczy.
Specyfikacja techniczna SPC Gear LIX:
- Sensor: Pixart PMW-3325
- Dostępne DPI: 800, 1600, 2400, 3200, 4800, 6400
- Liczba przycisków: 5 + scroll
- Polling rate: 125 – 1000 Hz
- Podświetlenie: LED
- Wymiary: 126 x 65,7 x 38.5 mm
- Masa: 59 g
- Cena: 119 zł
Specyfikacja techniczna SPC Gear LIX Plus:
- Sensor: Pixart PMW-3360
- Dostępne DPI: 800, 1600, 2400, 3200, 6400, 12000
- Liczba przycisków: 5 + scroll
- Polling rate: 125 – 1000 Hz
- Podświetlenie: LED
- Wymiary: 126 x 65,7 x 38.5 mm
- Masa: 59 g
- Cena: 179 zł
Wygląd i design
Wygląd obu modeli to kolejne zaskoczenie. Na rynku istnieje zaledwie kilka modeli wykorzystujących obudowę z charakterystycznymi otworami, nazywanymi strukturą plastra miodu. Ich głównym zadaniem ma być obniżenie wagi, lepsza wentylacja oraz aspekt wizualny – dzięki takiej obudowie łatwiej wyeksponować podświetlenie wnętrza. Co do wagi, LIX i LIX Plus są jednymi z najlżejszych myszek jakie miałem w życiu okazję testować – ważą zaledwie 59 gramów. Przez pewien czas miałem wrażenie, że są niezwykle delikatne, ale z drugiej strony z niezwykłą lekkością śmigają po podkładce. Rzekłbym wręcz, że po niej uciekają.
Myszy zostały wyposażone w klasyczny zestaw przycisków – 2 główne, 2 boczne, przycisk w rolce oraz dodatkowy, służący do zmiany DPI. Żaden nie sprawiał problemów, także ruch rolki był płynny i satysfakcjonujący, z lekko wyczuwalnym skokiem. W modelu LIX całość utrzymano w czerni, natomiast model LIX Plus zyskał dodatkowy “pazur” dzięki zamianie czarnych przycisków na czerwone.
Jakość wykonania
Kształtem i zastosowanymi materiałami oba modele przypominają topowe urządzenia, trochę szkoda tylko, są ewidentnie stworzone z myślą o osobach praworęcznych – sugeruje to obecność przycisków tylko z jednej strony. Jedyny element, do którego mógłbym się odrobinę przyczepić to delikatna charakterystyka pracy głównych przycisków. Może to kwestia osobistych preferencji i element, który wymaga pewnego przyzwyczajenia, w każdym razie wolę mikroprzełączniki, które stawiają odrobinę większy opór. A może było to spowodowane zastosowanym plastikiem? Nie zrozumcie mnie źle – nie było tragedii, przycisk nie zapadał się pod ciężarem palca. Po prostu pracował niezwykle delikatnie. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że w przypadku modelu LIX mikroprzełączniki wytrzymają 20 milionów aktywacji, a w modelu LIX Plus nawet 50 milionów. Ciężko je więc będzie “zajechać”.
Przy okazji jakości wykonania jeszcze pewna ciekawostka – producent zapewnia, że z powodu “ażurowej” obudowy, zastosowano specjalną powłokę, która chroni wnętrze gryzoni przed wpływem kurzu i innych zabrudzeń, a nawet wilgoci. W trakcie testów ciężko było mi zweryfikować czy tak faktycznie jest – nie będę przecież testowego modelu spryskiwał wodą – ale myślę, że to element warty wspomnienia.
Oba modele są podświetlane w tych samych miejscach – na końcu “plecków”, w okolicach scrolla oraz w logo, które tym razem zostało umieszczone wewnątrz, pod otworami, a nie na obudowie. Całość uzupełnia kabel w oplocie, który jednak jest mniej sztywny niż to zwykle bywa i raczej przypomina sznurek, niż gruby, ciężki kabel. Podejrzewam, że to w połączeniu z niską wagą obu gryzoni przypadnie do gustu graczom często zabierającym sprzęt w podróż. Mi przypadło – to takie dobre połączenie gustownego wyglądu, kojarzącego się z jakością, z niską wagą i “poręcznością” oraz elastycznością takiego kabelka.
Precyzja i oprogramowanie
Więcej różnic między modelami jest niedostrzegalnych na pierwszy rzut oka. Jedną z nich jest zastosowany sensor. W modelu LIX jest to Pixart PMW 3325, który obsługuje od 200 do 8000 DPI, natomiast mysz LIX Plus wyposażono w sensor Pixart PMW 3360, który pracuje w zakresie od 200 do aż 12 000 DPI. I jak widać w wykonanych przez nas pomiarach, oba modele oraz ich sensory są warte każdej, wydanej na nie złotówki.
SPC Gear LIX:
SPC Gear LIX Plus:
Do 6400 DPI oba modele spisują się znakomicie – żadnych zakłóceń, szarpnięć i niezwykle wysokie prędkości, nawet wyższe niż deklarowane przez producenta sensora. Dodatkowo, w przypadku modelu Plus dostępny jest też poziom powyżej tej wartości, 12000 DPI – i choć może nie jest super-idealnie, to nadal w testach Painta okazuje się, że jest on nadzwyczaj precyzyjny – co jest ogromną rzadkością przy tak wysokim DPI. Natomiast przy niższych wartościach z powodzeniem można używać myszek nawet do szkicowania.
SPC Gear LIX:
SPC Gear LIX Plus:
Myszy nie zawodzą także w grach. Niezależnie, czy ruszycie do boju w wymagającym FPSie, strategii czy MOBA, w zasadzie w każdej sprawdzą się znakomicie. Będziecie może z początku musieli się nieco przyzwyczaić do jej niskiej wagi, ale gdy to się już stanie nie będziecie się chcieli z żadną z nich rozstać. Szczególnie, że niewielki ciężar, w porównaniu z Waszą – zapewne już doskonale wypracowaną – pamięcią mięśniową, może Wam dać sporą przewagę na wirtualnych polach walk.
Równie mocnym punktem co sensory, jest oprogramowanie myszy. Można dzięki niemu zapisać do trzech profili, a w nich – skonfigurować zachowanie przycisków, ustawić DPI, czułość, pooling rate, dopasować do swoich potrzeb podświetlenie i to niemal nieograniczonym zakresie… Jednym słowem, software myszy jest przebogaty jeśli chodzi o możliwości, które są nieproporcjonalnie duże w porównaniu do ceny, o której w następnym akapicie.
Podsumowanie i ocena
Wiecie jaka jest najlepsza wiadomość związana z testowanymi modelami? Ich cena. W momencie, gdy urządzenia o podobnych możliwościach kosztują sporo powyżej 200, a czasem nawet 300 złotych, modele LIX i LIX Plus oferowane są odpowiednio za 119 i 179 złotych. Jeśli mam być szczery – za taką cenę, z taką jakością sensora i mikroprzełączników, po prostu żal nie brać. Ode mnie solidne 8/10 i nasza rekomendacja.
Ocena 8/10
Zalety
|
Wady
|
Test powstał przy współpracy z marką SPC Gear
Myszka po miesiącu użytkowabnia sprawuje się bardzo dobrze ,ręka praktyczsnie się nie poci podczas użytkowania ,kabel jest wykonany z dobrego materiału ,przyciski działają tak jak powinny ,mała waga produktu jest nieodczuwalna. Polecam
Myszka po miesiącu użytkowabnia sprawuje się bardzo dobrze ,ręka praktyczsnie się nie poci podczas użytkowania ,kabel jest wykonany z dobrego materiału ,przyciski działają tak jak powinny ,mała waga produktu jest nieodczuwalna