Wygląd, jakość wykonania oraz lista funkcji
Od sekundy rozpoczęcia testów słuchawek Shock Pro RGB towarzyszyło mi zdziwienie. Pamiętając o niskiej cenie nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Metalowy pałąk w miejsce tworzyw sztucznych wśród konkurencji, znajomy i skuteczny system dopasowania do rozmiaru głowy użytkownika. Gąbki duże, wygodne i wykonane z sztucznej skóry. Plastiki z zewnętrznych stron muszli zaskakują jakością użytego tworzywa. Przez krótką chwilę zmartwiła mnie niska masa zestawu, jednak testy organoleptyczne nie wykryły żadnych prób oszczędności na grubości tworzyw sztucznych. Wszystko sztywne, przyjemne w dotyku, atrakcyjne dla oka.
Tak samo jak zintegrowane z tylną stroną muszli włączniki mikrofonu i oświetlenia LED, wraz z potencjometrem głośności. Nie widać tu szpecących wad produkcyjnych, całość swoje zadania spełnia bezproblemowo i przyjemnie dla ucha i palca użytkownika. Do ideału jednak nieco brakło. Zawinił wysuwany z lewej strony mikrofon. Mechanizm jest tak prosty jak tylko się dało, przez co przypomniałem sobie o właściwej półce cenowej. Brakuje tu funkcji dopasowania kształtu pałąka mikrofonu do twarzy i informującej o aktywności diody LED. Mimo wszystko również i tu nie znalazłem żadnych wad produkcyjnych, całość pracuje poprawnie. Połączenie z blaszakiem realizowane jest za pomocą kompletu dwóch wtyczek minijack 3,5 mm oraz portu USB. Przewód oraz wtyczka zostały wykonane bez żadnych zastrzeżeń, zabezpieczając żyły oplotem i odpowiednio dużym przekrojem izolacji kabla.
Od użytkowej strony wspomniana powyżej niewielka masa słuchawek pozytywnie przekłada się na komfort użytkowania. Po paru godzinach ciągłego odsłuchu nie chciałem ich zdejmować, nie odbierając jednocześnie przez całą sesję żadnych impulsów do marudzenia. W parze z masą piórkową na pochwałę zasługuje również para gąbek. Są odpowiednio wielkie, by bez szamotania się zmieścić pod nimi nawet i spore zestawy małżowin, a odpowiednia grubość zapewni komfort użytkowania i miękkie obycie z głową gracza. Ekoskóra, użyta do wykończenia powierzchni gąbek zapewnia skuteczne odcięcie dźwięków otoczenia od trwającego meczu czy muzyki w trakcie przerwy, nie powoduje też jakiegokolwiek dyskomfortu podczas długiej sesji w temperaturze otoczenia na poziomie nawet niemal 30 stopni Celsjusza. Trzeba jednak pamiętać, że za kilka lat materiał może zacząć się sypać zmuszając do wymiany. Tak więc, motywator do ciągłej poprawy umiejętności uzbrojonego w nie esportowca jest!
Na sam koniec pozostała kwestia podświetlenia. Niestety, hasła RGB i gaming przyległy do siebie jak rzep do psiego ogona. Są przypadki, gdzie diody cieszą oko mnogością animacji, światło pomoże również zlokalizować zestaw na biurku w nocy. Niestety, w tym przypadku podświetlenie realizowane jest jedynie poprzez pojedynczą diodę dla każdej z muszli, może i RGB ale na rodzaj, prędkość i kolory animacji nie mamy wpływu. Mając do wydania niecałe 200 złotych wolałbym otrzymać słuchawki o parę złotych tańsze, likwidując jednocześnie zajęty port USB w pececie (zasilanie diod LED) i niesamowicie skromną funkcję, która wywołała u mnie więcej zażenowania aniżeli frajdy. Samemu podświetleniu nie mogę wiele zarzucić, poza tym że miejsce montażu diody rzuca się w oczy, rozświetlając mrok skuteczniej niż reszta mlecznego tworzywa.
Nawiązując do małego bonusu wymienionego we wstępie recenzji, wspomnę w tym momencie o oferowanym przez tę samą firmę stojaku na słuchawki o nazwie Hyperion, który wesprze nas w utrzymaniu ładu na biurku. Umożliwi on również szybsze podrywanie osprzętu do pracy i zadba by słuchawkom nie wydarzyła się krzywda. Konstrukcja jest prosta lecz przemyślana, umożliwia wygodne i szybkie rozłożenie podstawki redukując drastycznie ilość miejsca w transporcie akcesoriów do niezbędnego minimum. Stojak udowodnił swoją wartość dobrą jakością wykonania za przyzwoitą cenę (niecałe 80 zł). Całość spełnia zadanie wzorowo, cieszy oko na biurku i stanowi świetny pomysł na świąteczny prezent dla każdego gracza.