Mapa treningowa ma na celu zapoznanie nowych graczy z podstawami. Z kolei dla weteranów będzie to idealne miejsce do sprawdzenia np. modyfikacji broni oraz ich różnic w kontekście odrzutu i zasięgu wystrzału.
W gatunku gier Battle Royale robi się naprawdę ciasno. Aby pozostać na powierzchni twórcy muszą nie tylko zajmować się optymalizacją i naprawianiem błędów, ale oferować również nowe, ciekawe treści do gry. I trzeba przyznać, że deweloper PUBG wpadł na bardzo dobry pomysł. Zamiast tworzyć kolejną mapę do typowej rozgrywki przygotował zaawansowany plac do trenowania umiejętności.
Na mapie o powierzchni 2 x 2 km znajdziemy mnóstwo atrakcji pozwalających przećwiczyć niemal wszystkie elementy związane z przetrwaniem w grze. Mamy tu strzelnice do ćwiczenia strzelania z dystansu i bliskiej odległości, specjalne miejscówki dla spadochroniarzy, trasy dla rajdowców, sektor wydzielony do parkouru i wiele więcej. Można oczywiście szlifować swoje talenty w trakcie zwykłych meczów, ale nie ma się pewności jak długo przeciwnicy nie pojawią się na naszym radarze.
W przypadku trybu treningowego nie trzeba się tym martwić. Nawet jeśli dołączy do nas maksymalnie 19 innych graczy, to i tak odgórnie narzucona jest dla wszystkich nieśmiertelność. Możemy więc ćwiczyć w towarzystwie wrogów i przyjaciół. I wcale nie muszą być to nudne treningi. Swobodny tryb nie tak trudno będzie wzbogacić o organizację wewnętrznych konkursów.
O tym, jak to będzie wyglądać w praktyce i jakie narzędzia dorzucą twórcy do zapowiedzianego trybu, dowiemy się w okolicach września.
Źródło: pcgamer.com