Blizzard wygrał właśnie bardzo ważną sprawę. Na mocy decyzji sądu twórcy cheatów do Overwatcha muszą zapłacić deweloperowi aż 8,6 mln dolarów odszkodowania.
Walka z oszustami w grach sieciowych jest trochę jak toczenie pojedynków z wiatrakami. Różnica polega na tym, że Don Kichot był niespełna rozumu, a w przypadku gier walka ma przynajmniej częściowy sens. Co prawda w obu przypadkach nigdy nie odniesie się pełnego sukcesu, ale nawet zmniejszenie liczby cheaterów jest warte zachodu. W ostatnich tygodniach twórcy gier multiplayer odnoszą na tym polu spore sukcesy. Kalifornijski sąd wydał właśnie wyrok, na mocy którego firma tworząca cheaty do Overwatcha musi zapłacić Blizzardowi 8,6 mln dolarów odszkodowania.
Blizzard pozwał niemiecką firmą Bossland, która tworzyła nielegalne oprogramowanie do gier, w tym między innymi do Overwatcha. Dzięki pracy Europejczyków gracze mogli widzieć swoich przeciwników przez ściany (tzw. wallhack) lub zawsze trafiać w odpowiedni cel (aimhack). Jakby tego było mało, niemiecka firma na tym zarabiała. Blizzard nie miał zamiaru na to pozwalać i dlatego sprawa wylądowała w sądzie. Ten rozpoznał ponad 42 tys. naruszeń prawa autorskiego i wydał wyrok. Bossland musi zapłacić 8,6 mln dolarów zadośćuczynienia. Dodatkowo Niemcy w całości pokryją koszty rozprawy sądowej w wysokości 220 tys. dolarów.
To już kolejne zwycięstwo tego typu. Miesiąc temu podobną sprawę wygrało Riot Games, czyli twórcy League of Legends. W tamtym przypadku firma LeagueSharp musi zapłacić kwotę jeszcze większą, bowiem aż 10 mln dolarów. Dodatkowo zobowiązani zostali do usunięcia oprogramowania i oddania swojej domeny w ręce Riot. Tym samym kolejny wiatrak został pokonany. Jednak przed twórcami gier multiplayer cały czas sporo pracy.
Źródło: Guru3D