Głośno zapowiadanej premiery nowych kart Nvidia RTX nie można zaliczyć do najbardziej udanych. Głownie za sprawą opóźnionej aktualizacji Windows 10, która spowodowała, że najważniejsza funkcja karty czyli raytracing nie może być w pełni wykorzystana. Wygląda jednak na to, że seria RTX może mieć jeszcze większe problemy, a to ze względu na coraz większą liczbę zgłoszeń o awariach nowych kart.
Użytkownicy na forach zgłaszają problemy o artefaktach, blue screenach oraz „śmierci” kart niedługo po zainstalowaniu ich w komputerze. Najwięcej problemów dotyczy karty RTX 2080 Ti Founders Edition, ale pojawiają się również liczne zgłoszenia dotyczące innych modeli.
Zobacz także: Karty graficzne GeForce dla “Białych Graczy”? Rasistowskie problemy GALAX…
Zarówno Nvidia jak i społeczność na forum badają tę kwestię, co rodzi również wiele spekulacji. Teorie głoszą, że problem może związany jest z większym rozmiarem rdzenia lub z powodu zastosowania pamięci GDDR6, która podczas użytkowania stale przekracza bezpieczną temperaturę 95 stopni.
Należy pamiętać, że Nvidia nowymi kartami przeciera szlak, RTX są pierwszymi kartami, w których zastosowano pamięć GDDR6 i technologię real-time raytracing. Z drugiej strony gracze wydają dużo pieniędzy na drogie karty i zwykle chcą je wykorzystywać w sposób maksymalny.
Zobacz także: RTX 2070 dwa razy szybszy od GTX 1070 w 4K? I tak, i nie
Według informacji na forach nawet po wymianie karty na fabrycznie nową uszkodzenie jest kwestią czasu. Wygląda na to, że cała operacja będzie kosztowała Nvidię dużo pieniędzy i pracy. Miejmy nadzieję, że szybko pojawi się nowa rewizja kart, a opisane problemy będą tylko przykrym wspomnieniem.