Steve Harrison z Wielkiej Brytanii przekonał się na własnym portfelu co oznaczają darmowe gry i mikropłatności. Jego dwunastoletni syn grając w Fortnite w ciągu trzech dni dokonał zakupów na blisko 700 funtów.
Fortnite Battle Royal bije rekordy popularności wśród gier Battle Royal. Jedną z przyczyn sukcesu gry jest to, że została udostępniona bezpłatne. W grze możemy dokonywać zakupów elementów kosmetycznych pozwalających na customizację postaci i nie tylko. To właśnie na skórki i elementy kosmetyczne Tyler syn Steva wydał 691 funtów czyli ok 3400 złotych.
Harrison kupił synowi konsolę na urodziny i popełnił błąd podpinając swoją kartę kredytową do konta. Po otrzymaniu wyciągu z rachunku bankowego z przerażeniem udał się do swojego banku z reklamacją. Została ona uznana za niezasadną. Opłaty były naliczone w sposób prawidłowy i nie ma możliwości ich zwrotu.
Nie wiemy na jak długo Tyler dostał szlaban na konsolę i komputer. Wiemy za to że, gapowe się płaci a wiedza kosztuje. Steven za lekcję działania mikropłatności w darmowych grach zapłaci 691 funtów. Pieniądze odżałuje a wiedza pozostanie na całe życie.
A Wy kupujecie dodatki w grach? Ile już wydaliście kasy? Pochwalcie się w komentarzach.
Źródło: sun
Miel