Od kilku miesięcy prowadzącym grę w drużynie Virtus.pro jest Janusz ‘Snax’ Pogorzelski. Jednak pod wodzą „Dzika” polska drużyna nie radzi sobie najlepiej. Czy z tego powodu Snax porzuci rolę IGL-a? Wiele wskazuje na to, że prowadzącym znowu zostanie Wiktor ‘TaZ’ Wojtas.
W kwietniu tego roku Virtus.pro postanowili wprowadzić sporo zmian do swojej gry. Pozamieniali się rolami i rolę prowadzącego przejął Janusz ‘Snax’ Pogorzelski. Niestety, nie wyszło to zespołowi na dobre. Początkowo można było mówić o konieczności dostosowania się do nowych założeń i schematów, ale po tych kilku miesiącach nie ma już co się oszukiwać – zmiany nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Jest wręcz gorzej niż było poprzednio i nie widać wielkich szans na poprawę. Ale może już wkrótce VP wrócą do światowej czołówki. Filmik opublikowany przez Jarka ‘pashę’ Jarząbkowskiego sugeruje, że do roli prowadzącego wraca Wiktor ‘TaZ’ Wojtas.
Pod wodzą Snaxa drużyna radziła sobie słabo. Największym osiągnięciem był półfinał PGL Major Kraków 2017 oraz wygrana w mało istotnym turnieju Adrenaline Cyber League. Poza tym Polacy odpadali w fazach grupowych takich turniejów jak: DreamHack Masters Malmo lub ESL One Cologne oraz spadli z ESL Pro League. Co gorsze, zmiana odbiła się bardzo negatywnie na samym Snaxie, który był gwiazdą zespołu. Przez trzy kolejne lata Janusz Pogorzelski znajdował się w topowej piątce najlepszych graczy świata. W tym roku nie ma co liczyć na tak wysoką pozycję, o ile w ogóle Snax znajdzie się w TOP20. Może i brzmi to trochę brutalnie, ale jako IGL nasz polski Dzik nie był w stanie skupić się na swojej nieco szalonej, ale przede wszystkim nieprzewidywalnej dla przeciwników grze. Zdarzały mu się mecze dobre, a nawet bardzo dobre, ale w ogólnym rozrachunku był dużo gorszym zawodnikiem niż wcześniej.
Filmik opublikowany przez pashę sugeruje, że do roli prowadzącego wraca Wiktor ‘TaZ’ Wojtas. Myślę, że to dobra informacja dla fanów Virtus.pro. Znowu gracze będą potrzebować trochę czasu, aby przyzwyczaić się do ponownej zmiany, ale spodziewam się dużo szybszych i przede wszystkim lepszych efektów. Nie bez powodu na początku roku Virtus.pro zajęli 2. miejsce na majorze ELEAGUE i wygrali DreamHack Masters Las Vegas. Liczę przede wszystkim na wielki powrót Snaxa, który wszystkim niedowiarkom udowodni, że wciąż jest jednym z najlepszych graczy CS:GO na świecie. Jeśli przy tym swoją formę utrzymają byali i pasha, to VP znowu włączą się do walki o najwyższe cele. Pierwszym turniejem z TaZem w roli prowadzącego może być ESL One New York, który zaczyna się już 15 września. Polaków czeka ciężkie zadanie, bo ich grupowymi rywalami są między innymi Astralis oraz FaZe Clan.
Źródło: