Każdy fan Star Wars pamięta scenę z Imperium Kontratakuje, w której Darth Vader odcina Luke’owi Skywalkerowi rękę. Nikogo ta scena nie dziwi, bo tak potężna broń “biała” jaką jest miecz świetlny powinna sobie z ludzkim ciałem poradzić bez problemu. A jednak twórcy Star Wars Jedi: Fallen Order mają inną wizję…
Od pierwszych zapowiedzi nowej gry w uniwersum Gwiezdnych Wojen zanosiło się na to, że miecze świetlne będą miały “problem” z przecinaniem pokazanych w grze ludzkich postaci. Do pokazu na tegorocznym E3 ludzie liczyli, że po targach opcja ta zostanie wprowadzona do gry. Jest jednak za tym coraz mniej przesłanek. Właściwie to już wiadomo, że nie ma o tym mowy.
Zobacz: O tworzeniu Mortal Kombat i Outlast, czyli jak brutalne gry wpłynęły na psychikę developerów
Rozchodzi się oczywiście o próbę dotarcia ze Star Wars Jedi: Fallen Order do jak najszerszego grona odbiorców i odpowiedni “rating” PEGI i ESRB. Poza tym na pokazanie w realistyczny sposób skuteczności miecza świetlnego nie zgodził się właściciel praw do marki Gwiezdnych Wojen – a wszystkie te prawa w tym momencie trzyma Disney. Trudno oczekiwać po twórcy postaci jelonka Bambi, że nagle zacznie pokazywać odcinane ludzkie kończyny. Tak więc jedyne wizualne skutki ataków mieczem, jakie zobaczymy w grze to “rany”. Nie dotyczy to jednak droidów ani zwierząt – te będziemy mogli rozczłonkowywać jak nam się żywnie podoba.
A co do ludzi – pozostaje liczyć na twórców odpowiednich modów, albo zwrócić się do gier, które z ukazywaniem brutalności nie mają takich problemów, jak na przykład Mortal Kombat.