Matryca
Acer Helios 500 został uzbrojony w matrycę IPS AU Optronics. o przekątnej 17,3 cala, wyświetlającą obraz w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli przy odświeżaniu 144Hz, co nie jest zbyt często spotykane w przypadku jednostek mobilnych. Dodatkowym atutem ekranu jest wsparcie dla Nvidia G-Sync. Wszystko to sprawia, że w tandemie z mocnymi podzespołami obraz wyświetlany jest płynnie.
Kąty widzenia są szerokie i nawet patrząc pod dużym kątem nie są widoczne zniekształcenia kolorów. Dodatkowe testy matrycy wykonałem kalibratorami i1 Dispaly Pro oraz Spyder 5 Pro. Maksymalna jasność matrycy jaką udało mi się uzyskać to 248 nitów. Z kolei kontrast statyczny jest na poziomie 1165:1. Wartości te są zadowalające w domowych i biurowych warunkach, nieco gorzej może być w przypadku gdy na matrycę świeci słońce. Zmierzona temperatura bieli wynosiła 64985 Kelwinów do 65000 wzorcowych, czyli bardzo dobrze.
Test równomierności podświetlenia matrycy wyszedł bardzo pozytywnie. Jedynie środkowe pole na dole matrycy nie mieściło się w granicach normy. Jednak podczas normalnego użytkowania nie jest to do zaobserwowania. Maksymalna wartość delta E wynosiła 2,9, gdzie dopuszczalna wartość wynosi 4, zatem wynik jest bardzo dobry i zaskakujący.
Pomiary pokrycia przestrzeni barwnych również są zaskakująco dobre. Dla palety sRGB uzyskano wynik 96%. Przestrzeń barw NTSC pokryła się w 69%, z kolei przestrzeń AdobeRGB w 74%. Wyświetlane kolory są czyste oraz głębokie, a odcięcia są wyraźne. Gradienty przechodzą gładko. Jedynie przy wyświetlaniu naprzemiennie czerni i bieli można mieć wrażenie powidoków, jednak w przypadku dynamicznych gier nie obserwujemy tego typu efektów.
Śliczny i wydajny lapek to fakt, ale powiedzmy sobie szczerze – nie wierzę w bajki że ten procek nie powoduje thermal throttla powyżej 80 stopni. Mam podobnego P17-75em (tam siedzi i7-7700) i przy niektórych tytułach trzeba lecieć na medium / high max a i tak robi się piekarnik a granie kiedy na polu jest przykładowo 30 stopni to nie lada wyczyn, a taka podstawka czy frostcore to must have (przynajmniej trochę wyrównuje temperatury i odkrywa dolne otwory „wisząc” nad stolikiem.
I od razu zaznaczam że jest utrzymany w najlepszym możliwym stanie już 2 lata, zero brudu a pasta dobrej jakości).
Posiadanie takich maszynek to sporo wyrzeczeń, a w rękach osoby niedbającej to on pożyje góra 1.5 roku.