Wybór kary graficznej chyba jeszcze nigdy nie był tak trudny. Nie dość, że Nvidia wprowadziła do sprzedaży modele z serii RTX Super, to jeszcze AMD zaprezentowało modele Radeon RX 5700 z architekturą Navi 7 nm. Co więcej, z tych ostatnich można w prosty sposób wycisnąć sporo dodatkowej mocy.
Wyciskanie ostatnich soków z kart graficznych nie jest niczym nadzwyczajnym. Polega ono (w dużym uproszczeniu) na zwiększaniu taktowania pamięci oraz rdzenia i nazywa się podkręcaniem lub z angielskiego overclockingiem. Jednak w przypadku najnowszych kart AMD Radeon RX 5700 można pójść o kilka kroków dalej. Prosta modyfikacja SPPT pozwala wycisnąć z obu modeli naprawdę dużo. Uprzedzam jednak, że to ryzykowne!
Modyfikacji dokonał Igor Wallossek, jeden z dziennikarzy niemieckiego oddziału Tom’s Hardware, który jednocześnie prowadzi własny kanał na YouTubie o nazwie igor’s LAB. Udało mu się uzyskać taktowanie rdzenia na nowych kartach na poziomie aż 2,2 GHz. Do tego konieczna była modyfikacja trybu SPPT, czyli SoftPowerPlayTable. Sterowniki AMD działają w ten sposób, że odczytują tabele PowerPlay z BIOS-u karty i zapisują w rejestrze systemu. To właśnie jest SPPT. Tam też znajdują się zapisy o limicie mocy i taktowania rdzenia graficznego – 2150 MHz dla RX 5700 XT oraz 1850 MHz dla RX 5700. Dzięki modyfikacji można te dane zmienić.
Zobacz: AMD zrezygnowało z CrossFire. Teraz się tłumaczy i ma sporo racji
Teoretycznie modyfikacja dokonana przez Wallosseka zwiększa limit mocy aż o 90 procent, ale w praktyce przekłada się to dużo mniejszy wzrost zużycia energii. Referencyjne 180 W rośnie do około 250 W, z jednostkowymi skokami do 320 W. Jednak najważniejsza jest wydajność, a ta okazuje się wręcz niesamowita. Maksymalnie zmodyfikowany RX 5700 XT dobija do wydajność RTX 2080 w grze Shadow of the Tomb Raider. Nieco słabsza przeróbka pozwala na pokonanie RTX 2070 Super.
Pamiętajcie jednak, że cały proces jest ryzykowny. Każda taka modyfikacja wiąże się z ryzykiem awarii, która – prawdopodobnie – nie zostanie usunięta w ramach gwarancji. Poza tym Igor Wallossek korzystał z chłodzenia wodnego na testowanej karcie, co również jest szalenie ważne. Dzięki temu utrzymał temperatury na znośnym poziomie.