Strona głównaWiadomościAMD Radeon RX Vega – w gruncie rzeczy porażka, której nie da...

AMD Radeon RX Vega – w gruncie rzeczy porażka, której nie da się kupić

Mocno liczyłem na premierę kart graficznych AMD Radeon RX Vega. Miałem nadzieję, że Czerwoni będą w stanie nawiązać realną walkę z Nvidią. Niestety, pierwsze testy oraz informacje o słabej dostępności uświadczyły mnie w przekonaniu, że Zieloni nadal nie mają powodów do zmartwień.

Jeśli chodzi o wydajność, to Radeon RX Vega 64 nie jest kartą słabą. Jednak plasowanie się między GTX-em 1070 i GTX-em 1080 nie jest wynikiem szczególnie imponującym. Tym bardziej, że Vega wręcz pożera prąd. Jak wynika z testów, sama karta pobiera z gniazdka aż 320 W, a pod podkręceniu nawet ponad 420 W. To wyniki, które z pewnością wywołały śmiech w szeregach Nvidii. To jasny sygnał, że AMD wciąż nie dysponuje takimi możliwościami jak Zieloni i wysoką wydajność Vegi należało okupić ogromnym zużyciem energii.

Jakby tego było mało, Vega jest w gruncie rzeczy sporo droższa od konkurencji. Dlaczego? Ponieważ karty są praktycznie niedostępne w sklepach. AMD dawało sobie 2 tygodnie na zbudowanie odpowiedniego zapasu urządzeń i kompletnie nic z tego nie wyszło. Jak donosi PCLab, Radeonów RX Vega nie da się kupić, a jeśli tak, to w kosmicznych wręcz cenach, często nawet wyższych od cen GeForce’ów GTX 1080 Ti! Po co płacić 665 euro za model Vega 64 jak za około 650 euro można mieć referencyjnego GTX-a 1080 Ti, a dokładając kolejne 50 euro wersję niereferencyjną, która – nie ma co owijać w bawełnę – zjada nową kartę AMD na śniadanie.

Właśnie dlatego karty AMD Radeon RX Vega to w gruncie rzeczy porażka. Nie zachwycają wydajnością, zużywają mnóstwo energii i w praktyce są niedostępne, a jeśli już chcielibyśmy je kupić, to trzeba wydać na to zawrotne kwoty. Szkoda, bo to zła informacja dla nas wszystkich. Nvidia już zapowiedziała, że nie zamierza się spieszyć z premierą architektury Volta. Nie ma czemu się dziwić. Skoro konkurencja nadal nie jest w stanie zaprezentować sensownej alternatywy, to po co spieszyć się z prezentacją nowych, jeszcze wydajniejszych układów?!

Źródło: PCLab, opracowanie własne

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię