Pracownik biblioteki w USA został oskarżony o kradzież 1,3 miliona dolarów w formie m.in. tonera do drukarek. Używał także firmowych kart kredytowych do zakupu gier wideo i sprzętu VR.
Nie zawsze kradzieże grubych milionów są tak spektakularne jak w GTA lub Ocean’s Eleven gdzie wpada zamaskowana ekipa i wynosi torby pełne zielonych. Czasami są to ciche akcje, które trwają miesiącami a zamiast diamentów jest toner do drukarek, karty kredytowe, gry wideo i co najmniej jeden odkurzacz automatyczny.
Zobacz: Xbox Series X – auto HDR daje oszałamiające rezultaty
Pracownik Biblioteki Publicznej Austin w USA jest oskarżony o kradzież tonera do drukarek z biblioteki i sprzedawanie go online. Cała akcja trwała od 2007 do 2019 roku. W tym czasie pracownik zamówił toner o łącznej wartości 1,5 miliona dolarów. Większość towaru przechowywał w swoim garażu i sprzedawał online. Przez ten czas Biblioteka powinna zużyć toner o wartości około 150 00 dolarów.
W toku śledztwa ustalono, że Randall Whited korzystał również z 10 bibliotecznych kart kredytowych. Wydał około 18 000 dolarów na zakup zestawu VR, gier, dronów i automatycznych odkurzaczy, które pewnie wykorzystywał do sprzątania rozsypanego tonera. Teraz pan Whited może spędzić wiele lat w miejscu gdzie nie będzie mógł skorzystać z zakupionych gier.