Znany producent urządzeń i akcesoriów komputerowych wypływa na wody o bezprzewodowych prądach. Z K63 w wersji TKL można działać i przy 10 w skali Beauforta bez zmartwień o utratę połączenia.
Przyzwyczajenie do życia na przewodach nie jest złe, ale to nie znaczy, że nie może być lepsze. Koniec zmartwień o przetarte końcówki i widok kabli wijących się na stole niczym pobudzone węże jest bliskie rozwiązania. Bezprzewodowe akcesoria są jedną z dróg prowadzących do wygody, a można jej zaznać uprawiając gaming z alternatywnym modelem klawiatury mechanicznej K63.
Nowa klawiaturka komunikuje się dzięki technologii Bluetooth 4.2 przez pasmo 2.4 GHz. Wszelkie kliki ubezpieczone są przez szyfrowanie 128-bitowe AES. Charakterystyczny dla tej wersji jest również inny kolor podświetlenia nakładek. Pod przełącznikami MX Cherry Red znajdują się diody, które nie jarzą się czerwienią, a odcieniem głębokiego błękitu.
Ponieważ jest to przedstawicielka gatunku TKL, zajmie na biurku o wiele mniej miejsca, niż pełnowymiarowy sprzęt (36,6 cm x 17,3 cm x 4,1 cm). Jednak trzeba liczyć się z tym, że w układzie przycisków zabraknie bloku numerycznego, przez co także stracimy kilka przycisków do programowania makr w dedykowanej aplikacji Utility Engine.
[you tube=2_1KUQNDeeM]Mimo kompaktowości K63 TKL może pochwalić się tą samą charakterystyką pracy, oferując N-Key Rollover oraz pełny anty-ghosting. Ponadto do zestawu producent dorzuca odłączaną podkładkę pod nadgarstki oraz przewód USB na wypadek, gdyby gracze chcieli ograniczyć swoją wolność. Klawiatura w bezprzewodowej odsłonie jest już dostępna w sprzedaży i kosztuje około 109,99 dolarów.
A jak to u Was wygląda z akcesoriami, wolicie z czy bez kabelka?
Źródło: