FromSoftware od lat słynie z dostarczania gier, które budzą respekt i zmuszają gracza do wyciskania siódmych potów. Tym razem ekipa pod wodzą Hidetaki Miyazakiego postanowiła spróbować uszczknąć coś z tortu popularności battle royale i roguelike’ów.
Soulslike spotyka Battle Royale?
Elden Ring: Nightreign nie jest klasycznym przedstawicielem tego gatunku, ale czuć, że FromSoftware próbuje połączyć mroczny klimat Soulsów z mechanikami znanymi typowych battle royale. Proceduralnie generowana mapa, kurczące się pole bitwy i walka z czasem — wszystko to osadzone w ponurym, gnijącym świecie Limveld. Nightreign to eksperyment: szybciej, brutalniej, intensywniej, ale nadal ze znajomym smakiem dusznego klimatu, w którym każdy błąd może być ostatnim.
Dynamiczna walka w drużynach
Nightreign najlepiej błyszczy w trybie kooperacji dla trzech osób. Postacie — tzw. Mrocznicy — to osiem unikalnych archetypów, każdy ze swoim drzewkiem umiejętności. Możemy wcielić się m.in. w siepacza władającego krwawym mieczem, łucznika z przewagą zasięgu, czy maginię kontrolującą pole bitwy zaklęciami lodu. Każdy wybór ma znaczenie, bo starcia wymagają współpracy i synergii. Nie da się tu po prostu biegać i tłuc na oślep — owszem, walka jest szybka, ale bezmyślność jest bezlitośnie karana śmiercią. Bossowie są agresywni, często zmieniają wzorce ataków, a gracze muszą błyskawicznie reagować i zmieniać taktykę. Zresztą, zna to doskonale każdy, kto chociaż chwilę spędził z Elden Ring czy inną produkcją From Software. Także kurcząca się strefa wpływa na tempo gry — nie ma miejsca na powolne czyszczenie mapy. Każde podejście to wyścig z czasem, nie tylko z przeciwnikami.
Tryb solo – twardy orzech
Dzięki niedawnej aktualizacji także granie w pojedynkę jest możliwe, ale to wyzwanie dla najwytrwalszych.
Świat i oprawa
Limveld, czyli nowe pole bitwy, to proceduralnie generowana wersja Limgrave. Choć widoki bywają malownicze, z ruinami zamków tonącymi we mgle i przerośniętymi drzewami, widać, że sporo assetów pochodzi bezpośrednio z poprzedniej wersji gry. Klimat oczywiście bezbłędnie trzyma wysoki poziom: jest ponuro, niepokojąco, a czasem wręcz przytłaczająco. Dynamiczne zmiany pogody — burze, mgły, deszcze popiołu — budują nastrój zagrożenia i podkręcają atmosferę ucieczki przed zbliżającą się ścianą ciemności.
Muzyka i udźwiękowienie to klasa sama w sobie: nowe aranżacje znanych motywów Eldena, wzbogacone o bardziej dynamiczne bębny i chóry, które budują napięcie.
Wydajność i technikalia
Na Xbox Series X Elden Ring: Nightreign prezentuje się bardzo dobrze. Gra w trybie wydajności działa stabilnie w okolicach 60 klatkach na sekundę, czasem kilka klatek poniżej. Ładowania są szybkie, a serwery po ostatnich patchach znacznie poprawiły stabilność połączenia i matchmaking.
Nie oznacza to, że wszystko jest idealne. Wciąż brakuje cross-playa między Xbox i PlayStation, co ogranicza możliwości grania ze znajomymi na innych platformach. Brak trybu duetowego to kolejna bolączka — wiele osób chciałoby grać w dwójkę bez konieczności dobierania losowego gracza. Na szczęście twórcy zapowiedzieli prace nad tą funkcjonalnością.
Najnowsze zmiany i przyszłość gry
Patch 1.01.1 i 1.02 wprowadziły poprawki, które znacząco wpłynęły na odbiór gry. Zwiększono drop rate broni, balans bossów został delikatnie złagodzony, a glitch uniemożliwiający wskrzeszanie w niektórych sytuacjach naprawiono. Nowy boss — Gaping Jaw — przyciągnął do gry nowych graczy, a społeczność na forach chwali tempo aktualizacji.
FromSoftware sugeruje, że Nightreign to dopiero początek — kolejne aktualizacje mają dodać nowych bossów, biomy, pojawiły się też plotki o pełnoprawnym trybie rankingowym dla najbardziej zaangażowanych graczy, ale należy je traktować z olbrzymią dozą dystansu.
Podsumowanie – czy warto?
Elden Ring: Nightreign to eksperyment, który może się udać, jeśli FromSoftware utrzyma tempo rozwoju. To mieszanka soulsowej walki, intensywności battle royale i losowości roguelike’a. Gra wciąga, jeśli macie ekipę i lubicie planować taktykę w biegu. Świetny klimat i znakomita oprawa audio-wizualna sprawiają, że zabawa jest satysfakcjonująca.
Czy Nightreign to gra dla każdego? Nie. Nowi gracze mogą poczuć się przytłoczeni poziomem trudności i chaosem walki, choć widząc, że gra pochodzi ze stajni From Software wiadomo czego się spodziewać. Dla fanów Eldena i Soulsów to jednak pozycja obowiązkowa — świeża, dynamiczna i z potencjałem na długie godziny zabawy.
Ocena: 8/10
Zalety
|
Wady
|