Strona głównaRecenzjeGryGRID – recenzja gry

GRID – recenzja gry

Kultowa seria gier wyścigowych wróciła w czwartej odsłonie.

Już w naszym comiesięcznym zestawieniu najciekawszych premier mogliście zauważyć, że nadchodzi kolejna atrakcja dla fanów motoryzacji. Tym razem powrócił GRID, zręcznościowe wyścigi od Codemasters, które jednym kojarzyły się z solidnym single playerem, a innym z absolutną rozwałką na multi. Jedno jest pewne: deweloperom udało się utrzymać ducha poprzednich odsłon i stworzyć nowego Grida, idealnie wpasowującego się we współczesne wyścigi.

Różnorodna kampania

Chociaż cały tryb single player możecie zobaczyć na jednym ekranie, nie oznacza to, że pozbawiony jest on zawartości. Nie ma mowy o żadnej fabule, zwrotach akcji czy napędzanego Monsterami głównego bohatera rodem z Need for Speeda. Kampania w Gridzie to po prostu czyste, niczym nieskażone wyścigi.

Wszystko zostało podzielona na sześć różnych kategorii – Touring, Stock, Tuner, GT, Pojedynek z Fernando Alonso oraz Invitational. Na początku zaczynacie z pojedynczym wyścigiem odblokowanym w każdej z nich. Jeżeli poradzicie sobie wystarczająco dobrze, zyskacie dostęp do kolejnych. Na końcu poszczególnych kategorii czeka finałowe wydarzenie. Ukończenie każdego z nich gwarantuje dostęp do zwieńczenia całej kampanii, wyścigów podsumowujących nasze umiejętności jako kierowcy.

Kampania jest po prostu dobrze przemyślana i serwuje fanom gatunku dokładnie to, czego wymagają od tego typu tytułów – różnorodne, solidne wyścigi. Licznymi kategoriami oraz wydarzeniami Invitational, gdzie jesteśmy zmuszeni do używania konkretnego samochodu, twórcom udało się skutecznie zamaskować fakt, że GRID nie ma do zaoferowania mnóstwa tras czy pojazdów. Nowe samochody odblokowujemy z kolei wyłącznie za pomocą zdobywanej podczas wyścigów waluty, co też większość graczy skłoni do oszczędności i opanowaniu do perfekcji pojedynczych maszyn z każdej kategorii.

Bardzo przyjemną alternatywą do Muscle Carów czy GT okazało się również wydarzenie z Fernando Alonso. Możemy wsiąść do jego bolidu Renault R26, którym wygrywał mistrzostwo świata F1 w 2006 roku i na miejskich trasach zmierzyć się z zupełnie innym wyzwaniem, opanowania lekkiego, potężnego pojazdu.

Rewelacyjny model jazdy

Większość fanów wyścigów na pewno nie będzie zaskoczona jeżeli powiem, że model jazdy jest zdecydowanie najlepszym elementem gry Codemasters. Podobnie jak frajdę sprawia panowanie nad bolidem w F1 2019, tak GRID cieszy już samym prowadzeniem i testowaniem nowych pojazdów. W przeciwieństwie do F1, GRID oferuje znacznie więcej, różnorodnych pojazdów, kilka ich kategorii oraz możliwości lekkiego tuningu, co gwarantuje mnóstwo zabawy. Model jazdy w połączeniu ze stopniowym odblokowywaniem kolejnych samochodów uczynił kampanię tak przyjemną.

Jeżeli chodzi o sam charakter prowadzenia pojazdów, Gridowi zdecydowanie bliżej do wyścigów zręcznościowych. Nie można jednak pozbyć się wrażenia, jakby Codemasters do samego końca nie wiedziało, czym ma być ich nowa gra. Z jednej strony mamy bowiem prawdziwe tory wyścigowe, możliwości tuningu oraz spory nacisk na poprawne pokonywanie zakrętów podczas jazdy. Z drugiej strony model zniszczeń praktycznie nie istnieje, pozwalając graczom używać samochodów AI jako naturalnych hamulców, a sposób prowadzenia aut nie dorasta pod kątem symulacji do tego z chociażby Gran Turismo czy Project Cars. Do tego dochodzą również drobnostki jak fakt, że jedyne dwie statystyki, jakimi odróżniane są samochody w Gridzie jest ich moc oraz waga.

Chociaż Codemasters mogło dorobić się podczas tworzenia tego tytułu jakiegoś kryzysu tożsamości, nie przeszkodziło im to na szczęście w stworzeniu naprawdę przyjemnych wyścigów. Różnice pomiędzy samochodami widać przede wszystkim na drodze, a warunki pogodowe potrafią uprzykrzyć życie niektórym kierowcom. Świetnie sprawdza się również zaprojektowanie AI, nad czym Codemasters pracowało jeszcze przy tegorocznym F1. Jeżeli podbijemy nieco poziom trudności, rywale w kampanii stają się agresywni, bronią swoich pozycji i szukają tuneli powietrza, kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja.

W rezultacie GRID swoim charakterem wpasowuje się gdzieś pomiędzy Forzę Horizon a Gran Turismo i Project Cars. Gra idealna na pada, podobnie jak jego poprzednicy. Wyścig nie skończy się dla Was w momencie pierwszego zahaczenia o trawę, nie trzeba martwić się o rodzaje opon czy milisekundy, jakie dzielą Was od samochodów rywali, ale żadnego zakrętu nie pokonacie raczej przysłowiowym „bokiem”.

Konsolowa wydajność

Tym razem grę testowaliśmy na starym, dobrym PlayStation 4, które w przyszłym roku ma podobno doczekać się swojego następcy. Nie da się ukryć, że ograniczone możliwości konsoli regularnie dawały się we znaki. Nawet w porównaniu do ostatniego F1, pod kątem wizualnym oraz wydajnościowym GRID wypada dosyć średnio. Gra wygląda oczywiście solidnie. W galerii pod recenzją znajdziecie kilka screenów prosto z PlayStation 4. Samochody wyglądają bardzo dobrze, trasy są dopracowane i w większości przypadków nic nie przeszkodzi Wam w odkrywaniu sekretów nowego Porsche.

Mieszane uczucia zaczynają pojawiać się okazjonalnie, kiedy GRID nie jest w dobrym humorze, a gra zaczyna gubić klatki. Wystarczy również spojrzeć kilka metrów poza tor, na otaczające nas scenerie, żeby zobaczyć, że większość została wyjęta prosto z reklamy Rutinoscorbinu. Wygląda dosyć niewyraźnie.

Nie pomagają również niektóre, dodatkowe funkcje, jak chociażby lusterka. Niezależnie od tego czy spojrzymy w lusterka boczne, czy to górne, możliwe do włączenia z poziomu ustawień, jakość odbicia różni się diametralnie od wszystkiego dookoła. Momentami wygląda to tak, jakby goniły nas wielkie, kolorowe kwadraty.

Chociaż niektóre z tych problemów brzmią poważnie, kiedy jesteście już w środku wyścigu i siedzicie na ogonie jednego z rywali, szukając kawałka przestrzeni, żeby wreszcie przebić się do czołówki, wszystko przestaje mieć znaczenie. Nie rozglądacie się za kwiatkami rosnącymi dookoła toru, nie patrzycie w lusterka. GRID nie crashuje, spadki klatek nigdy znacząco nie przeszkodziły mi w rozgrywce. Mimo kilku problemów, można śmiało cieszyć się ze wszystkiego, co ma do zaoferowania nowy tytuł Codemasters.

Multiplayer największym rozczarowaniem

Jeżeli jesteście jednym z tych graczy, którzy nie potrzebują solidnego trybu online w grach wyścigowych, możecie odetchnąć z ulgą. Model jazdy jest świetny, AI potrafi rzucić nam solidne wyzwanie, a różnorodna kampania sprawia tonę radości. Idźcie do sklepu, instalujcie grę i bawcie się dobrze.

Ja bez multiplayera niestety żyć nie mogę. Kiedy myślę o tym modelu jazdy czy licznych samochodach, chcę przetestować je w starciach z innymi graczami. Kampania kiedyś się skończy i nawet gdybyście postawili sobie za zadanie wygrania każdego wyścigu na najwyższym poziomie trudności, przyjdzie czas, kiedy bystre AI nie będzie wystarczające.

Wtedy pozostaje niestety wyłącznie zakup Gran Turismo. Multiplayer w Gridzie wygląda bowiem, jak tryb zrobiony ostatniego dnia, w najprostszy możliwy sposób. Do wyboru mamy dwa tryby, zwykły, szybki mecz oraz prywatna sesja. W tym pierwszym nie mamy żadnej kontroli nad wyborem trasy, klasy samochodów czy warunków pogodowych. Po prostu trafiamy do lobby i czekamy na rozpoczęcie wyścigu.

Prywatna sesja to z kolei atrakcja dla tych, którzy mają co najmniej kilku znajomych gotowych na wspólną rywalizację. Chociaż i tam niektóre rozwiązania są męczące, generalnie możecie stworzyć serię własnych wyścigów. Ustalacie swoje zasady, wybieracie tryb gry i otwieracie listę znajomych w poszukiwaniu posiadaczy GRIDa.

Takie multiplayery w 2019 roku nie powinny istnieć. Przy okazji F1 2019 pisałem dokładnie to samo, w grze wyposażonej chociaż w przeglądarkę lobby. Wolałbym po prostu usłyszeć, że multiplayera nie będzie albo zostanie rozwinięty razem z zapowiadanymi już aktualizacjami do GRIDa. Na ten moment tryb online jest bowiem rozrywką na kilka wyścigów, kiedy znudzi się Wam brak większych motywacji albo traficie na kategorię samochodów, za którą nie przepadacie.

 

Na całe szczęście myśl o dostępnych w kampanii wyścigach z powrotem przynosi uśmiech na moje usta. Codemasters zrobiło dokładnie to, co udaje im się zazwyczaj – świetną grę z przeciętnym multiplayerem. Jazda sprawia mnóstwo frajdy, system odblokowywania samochodów za pomocą wewnętrznej waluty będzie przez pierwsze tygodnie funkcjonował jako solidna motywacja do grania, a zaskakująco dobre AI nigdy nie sprawi, że będziecie czuli się komfortowo ze swoim prowadzeniem. Doskonale odnajdą się fani wyścigów, którzy skłaniają się w stronę zręcznościówek i szukają czegoś, co wprowadzi do gatunku odrobinę świeżości.

 

Kod do gry został dostarczony przez Koch Media Poland.

Zalety

  • Różnorodna kampania
  • Świetny system jazdy
  • Dużo, różnych klas wyścigowych

Wady

  • Tragiczny multiplayer
  • Okazjonalne spadki klatek na konsoli
  • Nie wygląda zbyt oszałamiająco

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Tomasz Alicki
Szef działu gier. Miłośnik esportu, weteran Call of Duty i zapalony gracz Action RPG. W wolnych chwilach Netflix, dobra książka i World of Warcraft.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię