Strona głównaRecenzjeAkcesoriaHyperX Alloy Origins - nowa konstrukcja, nowe przełączniki. Nowe, ale czy dobre?

HyperX Alloy Origins – nowa konstrukcja, nowe przełączniki. Nowe, ale czy dobre?

Ergonomia

Świetnym rozwiązaniem okazała się trójstopniowa regulacja wysokości – niby jest ono bardzo proste, a mimo to rzadko spotykane. Zmartwił mnie natomiast brak dedykowanego pokrętła do regulacji głośności – inne modele klawiatur tej firmy mają takie rozwiązanie, szkoda więc, że nie zastosowano go tutaj. Brakuje mi również w tym modelu jakiegoś systemu ułatwiającego schowanie kabla oraz dodatkowych wyjść w klawiaturze, pozwalających na przykład na ładowanie telefonu. Jednak poza tymi wadami ciężko się do czegokolwiek w tym modelu przyczepić. To co najważniejsze – działa znakomicie. W dodatku klawiatura jest niezwykle lekka – biorąc ją do ręki niemal nie czuje się, że mamy ponad 1 kilogram metalu, plastiku i elektroniki.

HyperX Alloy Origins to pełny zestaw klawiszy w układzie angielskim (US), ze wspomnianą już sekcją numeryczną i klawiszem funkcyjnym. To on aktywuje ukryte pod F1 – F12 dodatkowe opcje, jak sterowanie multimediami. Największa „atrakcja” tego modelu kryje się jednak pod klawiszami. Chodzi oczywiście o nowe, autorskie przełączniki firmy HyperX. Według zapewnień twórców, mają one wytrzymać aż do 80 milionów naciśnięć, w porównaniu do 50 milionów w przypadku najpopularniejszych przełączników innych firm. Oczywiście są to jedynie zapewnienia, które trudno zweryfikować w trakcie kilkutygodniowego testu, ale w kwestii solidności i wytrzymałości ich akcesoriów, firmie HyperX akurat chyba można zaufać.

Testowany model wyposażono w przełączniki czerwone, najpopularniejsze wśród graczy. Nie jestem ich szczególnym fanem, wolę bardziej klikającą charakterystykę pracy, ale obiektywnie patrząc – działają znakomicie. Nie wymagają niemalże żadnego wysiłku, aktywacja następuje szybko i ani razu w trakcie testów nie sprawiły mi żadnych problemów – ani w trakcie gry, ani podczas codziennej pracy z komputerem. Działały bardzo precyzyjnie i lekko, bez żadnego dziwnego uczucia “zatapiania” się palców czy blokowania przycisków pod dziwnymi kątami. Jedno, nietypowe zachowanie, jakie zauważyłem, to lekkie “bujanie się” niektórych przycisków na boki. Na szczęście nie wpływa ono na działanie klawiszy jako takich.

Jeszcze słowo o funkcjach dodatkowych – oprócz tak powszechnych, jak anti-ghosting, tryb gamingowy i N-Key Rollover, mamy tu również do czynienia z wbudowaną pamięcią na 3 profile podświetlenia. A to należy chyba do najjaśniejszych z jakimi miałem do czynienia w klawiaturach. Klawiatura jest jasna nawet z założonymi nakładkami – a bez nich blask diod jest niemalże oślepiający. Na szczęście można wybrać jeden z pięciu poziomów jasności.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię