Strona głównaRecenzjeHyperX Pulsfire Surge - testujemy myszkę z sensorem PMW3389

HyperX Pulsfire Surge – testujemy myszkę z sensorem PMW3389

Podsumowanie

HyperX Pulsfire Surge to niezwykle udana myszka. Już przy pierwszym kontakcie byłem bardzo pozytywnie zaskoczony nie tylko jakością wykonania, ale również precyzją sensora. Nie jest to może najlepszy czujnik na rynku, ale w gruncie rzeczy trudno wskazać jakieś wady. Strzelanie w głowy przeciwników było proste niczym na aimbocie, a tzw. feeling przy tym tak przyjemny, jak mizianie po plecach długimi, kobiecymi paznokciami. To, co zasługuje na minus, to oprogramowanie, które wymaga kilku małych zmian. Po pierwsze, musi wczytywać ostatnie ustawienia, z czym czasami ma problem. Po drugie, niedopuszczalne jest minimalizowanie gry przy zmianie DPI. Poza tym to świetny gryzoń. Szkoda, że sugerowana cena detaliczna to aż 299 złotych. To o poziom wyżej niż przewodowy Logitech G403, który w moim odczuciu jest na tym samym lub nieco wyższym poziomie, a pozwala zaoszczędzić te 50 zł. Pozostaje mieć nadzieję, że po sklepowym debiucie cena nieco spadnie. Przy kwocie 250 zł byłaby to rewelacyjna myszka, którą już teraz z czystym sercem mogę polecić.

Ocena: 7,5/10

[pm]+jakość spasowania
+zastosowane materiały
+świetny sensor
+ślizgacze
+przewód
-oprogramowanie wymaga małych poprawek
-cena powinna być o 50 zł niższa[/pm] [galeria=163]

Źródło:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię