Przełączniki i ergonomia

Strona głównaRecenzjeAkcesoriaKRUX Comet i KRUX Meteor - test nowych klawiatur dla graczy

KRUX Comet i KRUX Meteor – test nowych klawiatur dla graczy

Przełączniki i ergonomia

Jeśli chodzi o pracę przełączników to w żadnej z testowanych klawiatur nie mam się specjalnie do czego przyczepić. Może wersja z niebieskimi przełącznikami chodzi odrobinę bardziej “delikatnie” niż moja prywatna klawiatura, ale to chyba kwestia prywatnych preferencji i odczuć. Równie dobrze jest w przypadku przełączników brązowych, które choć pracują dość linearnie, to stawiają jednak pewien opór palcom. Zdecydowanie wolę taki “feedback” od sytuacji, gdy prawie nie czuję gdy coś naciskam. Trochę tylko drażniła mnie praca spacji, która zachowywała się tak, jakby miała nieco mniejszy skok niż pozostałe klawisze i stawiała mniejszy opór. W trakcie testów zauważyłem też lekkie chybotanie się klawiszy na boki, ale nie jest to coś, co jakoś bardzo by mi przeszkadzało. Tym samym zarówno pisanie jak i gra na obu modelach są bardzo naturalne i nie sprawiają większych problemów.

Klawiatury oczywiście wyposażono w pełny N-Key Rollover i Anti-ghosting, ale to już dzisiaj praktycznie standard. Podobnie jak tryb gamingowy, który wyłącza klawisz Windows. Klawisze funkcyjne zapewniają dostęp do najpowszechniejszych opcji sterowania multimediami, a za pomocą strzałek i klawisza DEL możemy sterować w pewnym zakresie oświetleniem.

W zachowaniu prawidłowej pozycji na biurku w obu klawiaturach pomagają składane nóżki z gumowymi końcówkami. Trzymają się rewelacyjnie blatu biurka, tylko trochę szkoda, że nie można regulować ich pozycji. Mogą być albo schowane, albo rozłożone. O podkładce pod nadgarstki wspomniałem już wcześniej, dodam tylko, że po kilku latach pracy z komputerem i klawiaturą bez tego rozwiązania miło było do niego na chwilę wrócić.

Sporym plusem obu klawiatur jest kanał prowadzący kabel, znajdujący się pod spodem. Zawsze bardzo cenię sobie takie rozwiązania, które pomagają utrzymać porządek na biurku. Tym bardziej, że sam kabel zabezpieczono solidnym oplotem. Szkoda tylko, że nie można go odpiąć z urządzenia. Jeśli chodzi o organizację kabli, producent pomyślał też o specjalnej opasce na “rzep”, która pomaga utrzymać kabel w ryzach gdy jest zwinięty. To o wiele wygodniejsze niż plastikowe skręcane “opaski”, które zazwyczaj i tak się gdzieś gubią.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Spis treści