Izako Boars – drużyna, której wyniki dalekie były od oczekiwanych przez wszystkich związanych z organizacją, i która bardziej była znana z powodu wiecznych rotacji w składzie, dokonała “niemożliwego”. Gładko pokonała odświeżony skład Virtus.pro.
Spotkanie miało miejsce w ramach ESEA Mountain Dew League i rozgrywane było formatem BO1 na mapie Dust2. Z początku nic nie zwiastowało problemów VP, którzy wygrali nie tylko 1. pistoletówkę, ale też dwie kolejne rundy. Dziki szybko jednak odzyskały równowagę i nie tylko doprowadziły do remisu, ale wręcz wysunęły się na 2-punktowe prowadzenie. Ostatecznie grające w tej częsci po stronie CT Virtus.pro zmniejszyło dystans dzielący ich do przeciwników do zaledwie jednego punktu.
Już to samo w sobie było niespodzianką, ale prawdziwa sensacja miała dopiero nadejść. Po zamianie stron lepiej zaczęły Dziki, notując kilka kolejnych punktów z rzędu. Virtusom udało się co prawda na chwilę przerwać tę passę przeciwników, ale była to zaledwie jedna wygrana runda – w kolejnej znowu górą było Izako Boars, resetując ekonomię VP. Tym samym ostatnie rundy były już zdecydowanym przypieczętowaniem losów tego pojedynku. Odniesione dzisiaj zwycięstwo jest dopiero 3. wygraną Izako Boars na 11 do tej pory rozegranych spotkań.
Mountain Dew League: Virtus.pro vs. Izako Boars – 16:8