Prezentacja Cyberpunk 2077 na E3 2019 wywołała ogromne zamieszanie. Gracze na całym świecie jeszcze bardziej nie mogą się doczekać polskiej gry. Ale nie obyło się też bez kilku kontrowersji. Teraz Mike Pondsmith, twórca uniwersum Cyberpunk 2020, broni CD Projekt RED.
Jedna z kontrowersji dotyczyła gameplayu, pokazywanego za zamkniętymi drzwiami. W trakcie rozgrywki gracz miał okazję strzelać do gangu czarnoskórych postaci, które określane były mianem Animals (ang. zwierzęta). Nie wszystkim się to spodobało. Polską firmą skrytykował za to między innymi dziennikarz serwisu Rock, Paper, Shotgun. Uwagi te nie umknęły Mike’owi Pondsmithowi, który wziął CD Projekt RED w obronę.
– Jeśli chodzi o Animalsów, to chodzi o to, że oni sam uważają się za potężne, niebezpieczne i dzikie zwierzęta. Pomyślałbyś, że kobieta o pseudonimie Sasquatch jest jakąś wskazówką – skomentował twórca Cyberpunk 2020.
Przy okazji Pondsmithowi spodobały się zmiany, jakie CD projekt RED wprowadził do gangu o nazwie Voodoo Boys. Oryginalnie składał się on głównie z przeciętnych białych mężczyzn. Teraz został przejęty przez prawdziwych praktykantów Voodoo. Mężczyzna dodał też, że przez cały czas jest mocno zaangażowany w powstawanie gry. Gdyby tak nie było, to byłby w stanie zrobić więcej rzeczy i miałby w ogóle życie, na które aktualnie nie ma nawet czasu.
Zobacz: Cyberpunk 2077: Nie lubicie zabijać? Grę ukończycie bez ani jednego trupa na koncie
Nie mam wątpliwości, że Cyberpunk 2077 przez najbliższe miesiące i długo jeszcze po premierze będzie wywoływać kontrowersje. Myślę jednak, że wielu ludzi nie rozumie, że całe uniwersum to jedna wielka distopia, czyli czarna wizja przyszłości, w której ludzie mają obsesję na punkcie modyfikacji ciała, a bezwzględne megakorporacje starają się to wykorzystać do granic możliwości. To wszystko podlane jest jeszcze brutalnością i bezwzględnością. Jasne, nazywanie czarnoskórych postaci zwierzętami w normalnym świecie nie jest poprawne politycznie, ale w tym przypadku mówimy o zmyślonym świecie, który taki właśnie jest. To świat, w którym reklama napoju z kobietą z penisem nie szokuje.